Gliwicka prokuratura okręgowa zakończyła śledztwo w sprawie fałszerstw dokumentów, faktur i oszustw finansowych w Domu Współpracy Polsko Niemieckiej w latach 1998 – 2008. Postawiono zarzuty 18 osobom – byłym pracownikom stowarzyszenia, w tym wieloletniemu zastępcy prezydenta Gliwic, Krystianowi T. 
Ten ostatni oskarżony jest o przestępstwo przeciwko mieniu (oszustwo) i poświadczenie nieprawdy. Za czyny te grozi do 8 lat pozbawienia wolności.    
Postępowanie sądowe rozpocznie się najprawdopodobniej w pierwszej połowie 2021 roku. 

Ponad tysiąc segregatorów akt 

Śledztwo trwało dziesięć lat. Od 2010 roku zgromadzono prawie tysiąc segregatorów dokumentów, przesłuchano ponad 400 osób. Proceder fałszowania dokumentacji był odpryskiem innego śledztwa, prowadzonego przeciwko byłej księgowej DWPN, fałszującej min. wyciągi bankowe. To ona wskazała na „nieprawidłowości” w rozliczaniu projektów. Kwota o jaką chodzi, sięga ponad 1,5 mln zł.  
 - Przez lata przeprowadziliśmy szczegółową analizę dokumentacji finansowo-księgowej, zabezpieczonej w DWPN i związanej z rozliczaniem projektów, obejmującej lata 1998-2008, celem ustalenia, w których rozliczeniach poświadczono nieprawdę lub posłużono się poświadczającymi nieprawdę fakturami bądź jakie faktury, po uprzednim powieleniu, wielokrotnie wykorzystywano w rozliczeniach finansowych – wyjaśnia prokurator Joanna Smorczewska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Fundacje, gminy, ministerstwa

Lista oszukanych jest długa: min. fundacje – Friedricha Eberta, Konrada Adenauera,  Komisja Europejska, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego; Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec, Śląski Związek Gmin i Powiatów, urzędy marszałkowskie województw śląskiego i opolskiego, Urząd Miejski w Gliwicach. Instytucje te mają w postępowaniu prokuratorskim status pokrzywdzonych. Przekazywały środki finansowe na projekty, których nie zrealizowano albo robiono to w inny, niż określony w umowie, sposób.I tu rodzi się ważne pytanie: jak to możliwe żeby instytucje takie jak gmina czy urząd wojewódzki nie zauważyły, że coś jest nie tak? 

Kariera Krystiana T. 

Przypomnijmy, że po śmierci wieloletniego dyrektora generalnego DWPN Tadeusza Schaepe (zmarł w 2004 roku) ogłoszono konkurs, który w styczniu 2005 roku wygrał 29- letni wówczas Krystian T. Miał już za sobą karierę w samorządzie: był burmistrzem Leśnicy, pracował jako główny specjalista w gabinecie marszałka województwa opolskiego. 

W 2007 roku, po dwóch latach zarządzania Krystian T.  nagle podał się do dymisji – oficjalnie ze względów finansowych (w kasie brakowało ponad 600 tys. zł). - Pamiętam to bardzo dobrze, dosłownie uciekł, nawet nie pożegnał się z pracownikami – mówi jedna z osób wtedy zatrudnionych w DWPN. 

Zaraz potem T. wygrał konkurs na stanowisko dyrektora MZUK, organizowany przez miasto, a dwa lata później był już w kierownictwie miasta. Dziś jest wiceprezesem PWiK oraz zasiada w radzie nadzorczej Piasta Gliwice.    

Co na to miasto?

Domniemanie niewinności jest w takich sytuacjach priorytetem, jednak trudno nie przyznać, że to dla miasta dość poważna kwestia, kiedy osoba zajmująca eksponowane stanowisko w miejskiej spółce, ma zarzuty prokuratorskie.- Sprawa, w której przedstawiono zarzuty panu Krystianowi T. nie jest związana z jego działalnością w samorządzie miasta Gliwice, ma związek z miejscem pracy poprzedzającym zatrudnienie w jednostkach miasta. Zarzuty są poważne i w razie ich potwierdzenia prawomocnym wyrokiem sądu nie będzie on mógł pełnić funkcji w spółkach komunalnych miasta Gliwice. Obowiązujące w Polsce prawo nie daje jednak podstaw do wyciągania konsekwencji służbowych wobec osób, którym prokuratura przedstawiła zarzuty. To nie przesądza o winie -  mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta Gliwic.

Chcieliśmy także poznać stanowisko bezpośredniego przełożonego  Krystiana K. prezes  PWIK. - Wiceprezes zarządu Krystian T. pełni swoją funkcję od lutego 2020 r., kiedy to został powołany do jej wykonywania mocą uchwały zgromadzenia wspólników spółki, zgodnie z uniwersalnymi wymogami obowiązującymi wszystkich kandydatów na takie stanowisko. Ponadto obowiązujące zasady nadzoru właścicielskiego również nie wskazują na zaistniałą sytuację jako przeszkodę dla dalszego pełnienia funkcji w zarządzie spółki – wyjaśnia Barbara Wasyliszyn z działu strategii medialnych i PR PWIK. 


Małgorzata Lichecka

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj