Do końca weekendu w kinie Amok najnowszą produkcję Agnieszki Holland obejrzało ponad 1600 osób. 

Cinema City nie podaje statystyk lokalnej sprzedaży, natomiast dane w Box Officie nie pozostawiają wątpliwości - wywołująca duże kontrowersje” Zielona granica” zgromadziła podczas premierowego weekendu 136 648 widzów, co oznacza najlepsze w tym roku trzydniowe otwarcie dla polskiego filmu.

Niemal pełne sale kinowe

W gliwickim Amoku film grany jest już drugi tydzień. Szczyt sprzedaży w tym kinie nastąpił w niedzielę – na jednym seansie zasiadło aż 265 widzów. Niewiele mniej było w sobotę wieczorem – 235 osób. Urszula Biel z Kina Amok nie ukrywa, że jest to obecnie najlepiej sprzedający się film. Co ciekawe jednak, nie pobił innej polskiej i nie mniej kontrowersyjnej produkcji – filmu Kler Wojciecha Smarzowskiego z 2018 roku.

Nie ważne jak mówią, byle „po tytule”

Trudno sobie wyobrazić lepszą reklamę od tej, którą zapewniła rozpętana w mediach burza po słowach prezydenta Andrzeja Dudy. Przypomnijmy, że wieczorem 20 września w programie „Gość Wiadomości” prezydent powiedział: „Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła «Tylko świnie siedzą w kinie», znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie”. Słowa te podchwycili zarówno jego zwolennicy, jak i opozycja. Momentalnie Internet zalała fala memów, które zagwarantowały filmowi dodatkową promocję. I choć nadal w dużej mierze najgłośniej krzyczą ci, co filmu nie widzieli, recenzje widzów w większości przypadków są dość stonowane.

Byłam przerażona

- mówi Małgosia, która widziała film i potraktowała go bardzo osobiście. Jej córka w ramach szkoleń w zakresie wolontariatu była pod białoruską granicą. Pomagała uchodźcom tak, jak zostało to pokazane na filmie. Ten czas gliwiczanka wspomina ze strachem w oczach. Jednocześnie mówi, że nie chciałaby, aby granice zostały otwarte i przez Polskę przelała się fala uchodźców, bez względu na to, czy miałaby zostać w Polsce, czy szukać lepszego życia dalej na zachód od niej.
Agnieszka z kolei podkreśla, że pilnowanie granic jest naszym obowiązkiem nie tylko w stosunku do Polski, ale właśnie pozostałych państw unijnych. Justyna dzieli się swoją refleksją, podkreślając jej apolityczność: „człowieka jest bardzo łatwo odczłowieczyć, wystarczy brud i smród, od bycia nie-ludziem dzieli nas kąpiel”, odnosząc się do samego filmu zauważa jednak: „sceny fabularyzowane w moim odczuciu niepotrzebne. Te, które odtwarzały prawdziwe wydarzenia, są wystarczająco mocne i epickie”.
Niektórzy czekają, aż film pojawi się w telewizji lub na serwisach streemingowych. Inni deklarują, że nie chcą zobaczyć go wcale (wszak „tylko świnie siedzą w kinie”), a jeszcze inni dopiero wybierają się na „Zieloną granicę”. A czy Wy widzieliście film i chcecie się podzielić swoimi refleksjami? Czekamy na nie.
aku

Galeria

wstecz

Komentarze (2) Skomentuj

  • V kolumna 2023-10-09 12:02:08

    Tylko świnie siedzą w kinie i oglądają antypolskie filmy

  • Jan 2023-10-10 10:46:28

    Wstyd dla Gliwic.