Jak sami mówią, są najbardziej oddaloną jednostką od PSP, ponieważ znajdują się praktycznie w środku lasu. Jednak mieli aspiracje, chętnych do niesienia pomocy, brakowało jedynie odpowiedniego samochodu, dlatego rozpoczęli poszukiwania na własną rękę. 

– Razem z kolegami chodziliśmy od drzwi do drzwi, a więc od Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gliwicach, po Nadleśnictwa, aż otrzymaliśmy telefon z Katowic, iż na stanie jest samochód Mascott z KM PSP z Wodzisławia Śląskiego. Szybkie zebranie, decyzja i teraz możemy cieszyć się nowym samochodem, który przygotowaliśmy już do naszych wyjazdów i bez problemu wszystko się w nim mieści – wspomina jeden z druhów OSP Łącza.

Ochotnicy przez dwadzieścia lat użytkowali wówczas nowego Forda, który był samochodem lekkim, jednakże z upływem czasu wzrosło zapotrzebowanie na lepszy wóz, który pomieści pompę, sprzęt, czy aparaty powietrzne.  - Ostatni miesiąc w naszej jednostce to miesiąc cudów. Dostaliśmy taki impuls do działania, oby nam go wystarczyło na jak najdłużej  – podsumowują ochotnicy.
Na dniach nowy nabytek wyruszy na akacje, by jeszcze lepiej móc nieść pomoc potrzebującym.
(c)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj