Z Pawłem Harlenderem, Społecznym Ogrodnikiem Miejskim, koordynatorem działań zielonych w Gliwicach, rozmawia Małgorzata Lichecka.

Dziś mieszkańcy są bardzo czujni jeśli chodzi o miejską zieleń, choć najczęściej interweniują kiedy drzewa się wycina. Nasadzenia praktycznie nie wzbudzają żadnych emocji.

Są czujni ze względu na coraz wyższą świadomość. Nikt z nas nie lubi kiedy coś mu się odbiera, a tak jest w przypadku znikających dorosłych drzew. Wycinki to trend ogólnopolski, brakuje nam, jako społeczeństwu, poszanowania dla zieleni, która dostarcza wielu nieocenionych usług z obniżaniem temperatury, oczyszczaniem powietrza oraz absorpcją i infiltracją wody na czele. Wycinki to bolączka wynikająca z projektowania infrastruktury przez inżynierów drogownictwa bez udziału architektów krajobrazu i brak wpływu specjalistów od zieleni na ostateczny kształt inwestycji, bo zieleń i drzewa są traktowane jedynie jako element estetyki. To typowe podejście do osiągnięcia krótkofalowego zysku lub pozornej oszczędności. Bez zmian zapisów w prawie lokalnym i krajowym będzie ciężko o zmianę polityk miejskich. Wracając do nasadzeń, nazywanych zastępczymi, w Gliwicach wykonywane są rokrocznie i nie wzbudzają emocji ze względu na wspomnianą świadomość. Jedno duże dorosłe drzewo buku produkuje tyle tlenu co mniej więcej tysiąc siedemset 10-letnich małych buków. W miastach tak naprawdę potrzebne są duże drzewa, nie zaś ich małe sadzonki.

Zielone Gliwice, profil który prowadzisz, to taka mapa zieleni miejskiej z komentarzami. Co było motywacją do jego założenia?

Troska o przyszłość. Rodziny, znajomych, mieszkańców Gliwic, także moją. Może to zabrzmi banalnie, ale nie chciałbym być nigdy zmuszony do wyprowadzki z tego miasta. Inicjatywa Zielone Gliwice tak na dobre zaczęła się od budowy ogrodu społecznego przy ul. Ziemowita w 2018 r., a aktywność w obszarze zieleni miejskiej w 2016. Przy działaniach i prowadzeniu akcji otrzymuję wsparcie od znajomych, za co z tego miejsca gorąco dziękuję. Dużą motywacją jest zdrowie, do którego potrzebujemy drzew i kontaktu z przyrodą. Jak wykazują badania, dostęp do terenów zieleni prywatnej czy też publicznej, znacząco wpływa na jakość naszego życia. Myślę, że wszyscy chcielibyśmy być szczęśliwi.

Czy codziennie chodzisz po mieście i obserwujesz, co dzieje się zielenią? 

Może nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu. Mam samochód, ale często jeżdżę rowerem i komunikacją publiczną. Jako architekt krajobrazu, zawodu, który jest też moją pasją, dużą uwagę zwracam na drzewa i zieleń. Lubię wiedzieć co dzieje się w mieście obserwując ją podczas długich spacerów po dzielnicach i najdalszych zakamarkach. A w kwestii zieleni miejskiej zauważam znaczące zmiany i to pozytywne. Nieoceniony wpływ, poza urzędnikami, mają na to również mieszkańcy domagający się coraz wyższych standardów zarządzania zielenią. Od dwóch lat widać również poprawę jakości nasadzanych drzew i ich stabilizacji, zwiększono również nakład prac w jednostkach budżetowych miasta - to rokuje dobrze, ale wciąż przed nami dużo pracy.

Znasz się na zieleni, drzewach, wiesz kiedy należy wyciąć, jaki gatunek się sprawdzi przy ruchliwej drodze, a jaki w parku lub na zieleńcu. Trudno cię „oszukać”... 

Nikt nikogo raczej nie oszukuje. Znam się na roślinach i drzewach choć dendrologiem jeszcze nie jestem, może w przyszłym roku. Przestrzeń publiczna i zieleń przyuliczna to wyjątkowo trudny obszar, narażony na wiele czynników ją osłabiających - uboga gleba, procent nawierzchni “betonowych” i uszczelnienia terenu, zanieczyszczenia czy też liczne inwestycje w infrastrukturę. Do tego dochodzą, okresowo, bodźce, jak zimowe zasolenie czy prace interwencyjne w sieci podziemnej. Poza ogrodami prywatnymi, projektowałem już kilka publicznych terenów zielonych więc wiem, że nie należą do łatwych. Zdarza się nawet tak, że dobrane zgodnie z fachową literaturą przez specjalistów gatunki drzew nie sprawdzą się w danym miejscu, głównie przez czynniki, o których wspomniałem wyżej.

Angażujesz się także w wiele społecznych akcji , ostatnio z modnym i chwytliwym hasłem „za zieleń nasza i waszą”. Co napędza Cię w takim napędza?

Przede wszystkim wspaniali ludzie, mamy wielu kreatywnych i otwartych mieszkańców. Wspomnę również o poczuciu lokalnego patriotyzmu, czyli przywiązaniu do miejsca, w którym się urodziłem, wychowałem i planuję swoje życie. Chciałbym tutaj po prostu godnie mieszkać i z jeszcze większą dumą mówić o Gliwicach.

Najnowszy projekt Zieleń 3.0 to taki zielony high tech. Co powinniśmy wiedzieć o tej aplikacji?

Zacznijmy od tego, że jest to projekt innowacyjny na skalę Polski i Europy, i z tego co wiemy, takiego rozwiązania nie ma żadnym z miast. To będzie duże wyzwanie techniczne: musimy zbudować funkcjonalną i dokładną pod względem mechanizmów aplikację, więc w tym celu pozyskaliśmy finansowanie z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Sam projekt realizowany jest przez Fundację Media 3.0 w partnerstwie z OSOM Gliwice. Mapa powstanie dzięki wykorzystaniu innowacyjnej aplikacji mobilnej, która umożliwi inwentaryzację drzewostanu poprzez nanoszenie danych związanych z konkretnym drzewem. Dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji aplikacja na zdjęciu będzie automatycznie oznaczać gatunek drzewa oraz pozycję (GPS). Zautomatyzowana analiza danych zapewni m.in. informacje o wartości społecznej i ekonomicznej drzewostanu. Nie jest to powszechna wiedza, że drzewa przyczyniają się nie tylko do ograniczenia emisji CO2, ale wpływają także na energooszczędność budynków, efekt cieplny miasta czy zużycie dróg. W ramach działania powstanie grupa zielonych liderów i tu oferujemy dla wolontariuszy serię szkoleń i warsztatów z zakresu podstaw dendrologii, zrównoważonego rozwoju, projektowania terenów zielonych, ogrodnictwa czy prawa ochrony środowiska. Zgłoszenia można przesyłać na adres: j.rydzyk@media30.pl Więcej informacji na stronie zielonegliwice.plfacebooka Zielonych Gliwic.

Kogo angażuje ten projekt ?

Projekt adresowany jest do mieszkańców, chcemy, poprzez edukację i zaangażowanie, zwiększyć ich świadomość dotyczącą roli drzew w mieście. Każda osoba, która zwróci uwagę na drzewo rosnące tuż za oknem już będzie sukcesem. Często w natłoku codziennych spraw nie zwracamy na nie uwagi, dostrzegamy tylko podczas wycinki, która w wielu przypadkach jest uzasadniona stanem fitosanitarnym - zdrowotnym drzewa. W projekcie angażujemy również urzędników, chcemy wypracować przestrzeń dialogu i komunikacji z mieszkańcami niwelując konflikty na linii mieszkańcy – zarządcy.

Czy każdy będzie mógł wprowadzić drzewo do takiej bazy? I co się stanie z danymi? Kto w pierwszej kolejności powinien z takiej bazy korzystać.

Już na etapie planowania przewidywaliśmy jak największą otwartość i dostępność aplikacji dla potencjalnego użytkownika. System ma być łatwy i czytelny w obsłudze aby niezależnie od wieku można było z niego korzystać i tworzyć wspólnie zieloną społeczność Gliwic. Zebrane dane zostaną poddane analizie i udostępnione urzędnikom, wyniki podamy również do publicznej wiadomości mieszkańcom i użytkownikom aplikacji.

Kim będzie Społeczny Ogrodnik Miejski? Bo niespołecznego nie ma, a przydałby się Gliwicom. No i byłoby to piękne nawiązanie do przedwojennej tradycji.

Społeczny Ogrodnik będzie pełnił rolę koordynatora liderów, ma być mediatorem między stroną społeczną a urzędem. Niedługo wystartuje vlog z filmami informacyjnymi i edukacyjnymi. To właśnie odpowiedź na potrzeby grup społecznych już zainteresowanych zielenią miejską. Chcemy działać i kreować nowe rozwiązania zmieniając obecną sytuację. Jako grupa zielonych liderów, wraz ze społecznością Zielonych Gliwic, pragniemy współtworzyć rozwój miasta w partnerstwie z urzędnikami, nie w opozycji. Przed dwoma miesiącami zawiązaliśmy inicjatywę różnych środowisk na rzecz utworzenia nowych parków w Gliwicach. Już planujemy nowe akcje.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj