90 lat po lądowaniu Zeppelina w Gliwicach, znowu będziemy oglądać podniebne cygaro.
Lipcowy wieczór 1931 roku był niezwykle gorący. Temperaturę letniego dnia podgrzewały dodatkowo emocje spowodowane niezwykłym wydarzeniem, jakim był przelot sterowca o nazwie Graf Zeppelin nad kilkoma śląskimi miastami i jego bardzo oczekiwane lądowanie w Gliwicach. Zainteresowanie tym faktem przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Początkowo spodziewano się 100 tys. gości. Ostatecznie lądowanie Zeppelina podziwiało dwukrotnie więcej widzów. Jak będzie tym razem? 11 września 2021 roku, 90 lat po tamtych wydarzeniach, Zeppelin znowu zawiśnie nad Gliwicami.

Technologiczne cacko

Na początku XX w. postęp techniczny zdominowały marzenia o nieograniczonej mobilności na wodzie, lądzie i w powietrzu. Pojawiły się firmy, a wraz z nimi technologie, napędzane wizjami kreatywnych umysłów i profesjonalnych wynalazców. Do grona ludzi o otwartych głowach należał również hrabia Ferdynand Zeppelin, którego działalność zainicjowała pionierskie loty sterowców. Niemiecki przemysłowiec już w latach 90. XIX wieku zajął się konstruowaniem sterowanych, sztywnych statków powietrznych z napędem. Pierwszy lot próbny wykonano 2 lipca 1900r. w Manzell nad Jeziorem Bodeńskim. Tysiące widzów podziwiało zaledwie 18-minutowy spektakl.

Przez kolejne lata Zeppelin i jego pracownicy doskonalili tę technologię. Opracowane i zezłomowane zostały dwa kolejne sterowce, ale później przyszły gorsze dni. W roku 1908 po awaryjnym lądowaniu w Echterdingen koło Stuttgartu spłonął sterowiec LZ 4. To skupiło uwagę opinii publicznej na tej technologii, w związku z czym zorganizowana została zbiórka, której celem było umożliwienie Zeppelinowi dalszych prac nad latającymi cygarami. Zbiórka okazała się sukcesem - przyniosła łącznie prawie 6 milionów marek.

W tym miejscu historii pojawia się zalążek firmy, pod współczesnym szyldem której pracuje wielu gliwiczan. W 1915 r., na bazie dziedzictwa firmy Zeppelin, założona została firma „Zahnradfabrik”, produkująca koła zębate i przekładnie, precyzyjnie wykonane z zastosowaniem nowego w tamtym czasie patentu, które zapewniały optymalne przenoszenie mocy między silnikami i śmigłami sterowców Zeppelin. Dziś firma ZF ma swój zakład m.in. w Gliwicach.

5 lipca 1931 roku

Warto wiedzieć, że spośród 114 zeppelinów wyprodukowanych przed rokiem 1918, tylko siedem było sterowcami cywilnymi. Obsługiwały one trasę z Friedrichshafen do Berlina i pokonywały ją w 9 godzin (pociągiem jechało się 24 godz.). Podczas ponad 1500 bezwypadkowych lotów przewieziono 34.000 pasażerów.

Po I wojnie światowej rozpoczęła się era pasażerskich sterowców. Podróż latającym cygarem była nie tylko symbolem prestiżu, ale i nowoczesności. Była znacznie krótsza niż morski rejs. Na przykład lot z Frankfurtu do Nowego Jorku trwał około 60 godzin. Trzydzieści godzin dłużej leciało się do Rio de Janeiro. Swój sterowiec miała również Polska. „Lech” służył w siłach zbrojnych II Rzeczpospolitej w latach 1922-1928, a w 1926 r. można go było zobaczyć na warszawskim niebie.

Dla Gliwic w kontekście sterowców najważniejszym dniem był jednak 5 lipca 1931 roku. W naszym mieście tego dnia wylądować miał Graf Zeppelin, pierwszy sterowiec napędzany gazem Blaua. Monumentalny pojazd miał 236 metrów długości, a kadłub dzielony na 17 komór mierzył w najszerszym miejscu 30,5 metra. Zeppelin mógł przewieźć nawet 70 osób, w tym 20 pasażerów i 40-50 członków załogi. Dla pasażerów przeznaczonych było 10 dwuosobowych kajut, dwie toalety, restauracje i salon. Każda kajuta miała okna, z których można było podziwiać widoki. Gigant przestworzy porównywany był do Titanica.

Jak policzyli dziennikarze „Der Oberschesische Wanderer”, na lotnisku stawiło się 200 tys. gości z Niemiec i 20 tys. z Polski i Czechosłowacji. Widzowie mieli miejsca wokół płyty lotniska. Zakup biletów był dość kosztowny – za najtańsze trzeba było zapłacić pół marki, a za miejsce na trybunie widokowej wyłożyć trzeba było aż 5 marek. Dniówka górnika dołowego wynosiła wtedy 6,36 marki. Mieszkańcy Gliwic ściągali jednak na płytę lotniska całymi rodzinami. Na szczęście, dla dzieci udział w widowisku był bezpłatny.

Wojenna niesława

Bez wątpienia, każdy przelot sterowca miał wymiar propagandowy. To nie podobało się Stanom Zjednoczonym. Kolejny po Grafie Zeppelinie, Hindenburg paradować miał z wielkimi swastykami na statecznikach, ale Amerykanie odmówili sprzedaży helu, w związku z czym trzeba go było przerobić na napęd wodorem. Sterowiec - jak podejrzewano - mógł zostać szybko przystosowany do roli strategicznego bombowca, niebezpiecznego dla całego świata.

4 marca 1936 roku w powietrze wzbił się największy obiekt zbudowany przez człowieka. Miał 245 m długości, średnicę 41 m, napęd na 4 silniki Daimler Mercedes Benz 1200KM i mógł rozwinąć maksymalną prędkość 135 km/h. Zbudowano nawet chronioną azbestem palarnię - raczej dziwne pomieszczenie na statku wypełnionym łatwopalnym gazem.

Również kolejny sterowiec - LZ 130 Graf Zeppelin II, siostrzana jednostka z 1939 sterowca LZ 129 Hindenburg, popadł w niesławę. Używany był do lotów szpiegowskich wzdłuż wybrzeży Anglii. 2-4.VIII.1939 Niemcy lecąc nim usiłowali rozpoznać angielskie instalacje radarowe na wybrzeżu.

Obecnie sterowce używane są przede wszystkim jako efektowne nośniki reklamy.

11 września 2021 roku

We wrześniu tego roku w Monachium rozpocznie się Europejska Trasa Zeppelina 2021. Nad niemieckim miastem sterowiec zawiśnie podczas IAA MOBILITY Auto Show. Stamtąd poleci w stronę Polski i Czech. Wydarzenie zorganizowała firma ZF.

Podróż nad Polską rozpocznie się w Katowicach, 11 września i trwać będzie 4 dni. Zeppelin będzie oglądał z góry zakłady produkcyjne, centra inżynieryjne i serwisowe ZF w Katowicach, Gliwicach, Bielsku-Białej, Czechowicach-Dziedzicach i Częstochowie. Następnie, 15 września przeniesie się do Wrocławia na kolejne dwa dni. Potem poleci do Pragi. W dniach 17-18 września Zeppelin będzie latał nad miastem i wykonywał dłuższe loty na Pilznem, Klastercem, Starą Boleslav i Jabloncem.

W Gliwicach sterowiec przeleci prawdopodobnie m.in. nad Rynkiem oraz w sąsiedztwie Areny Gliwice.

• Zeppelin startuje przy grawitacji statycznej wynoszącej około 350 kg, czyli jest cięższy od powietrza i dlatego mówimy o lataniu. Balony na ogrzane powietrze „jeżdżą”, ponieważ są „lżejsze” od powietrza.Zeppelin do wznoszenia wykorzystuje również trzy silniki. W przeciwieństwie do np. balonu, który unosi się wykorzystując hel lub gorące powietrze.

• Nowa generacja sterowców nosi nazwę Zeppelin New Technology (NT). Są one jednymi z największych aktywnych sterowców na świecie. Ich produkcja odbywa się w Friedrichshafen nad Jeziorem Bodeńskim.

• Przy długości 75 m Zeppelin jest obecnie największym sterowcem na świecie. Prędkość przelotowa wynosi ok. 100 km/h (maks. 125 km/h) i zależy od siły i kierunku wiatru Maks. wysokość 3000 m n.p.m., normalna wysokość przelotowa ok. 300 m nad powierzchnią ziemi Gaz niepalny hel Sterowiec może startować jak helikopter i unosić się w powietrzu


Adriana Urgacz-Kuźniak 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj