Strażacy z gliwickiej Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej chcą pomóc koledze, który walczy o powrót do zdrowia, tym samym utworzyli internetową zbiórkę. Każdy, kto tylko może – niech pomoże!
Rafał Kulawicz to zawodowy strażak, który od ponad 20 lat pomagał innym. Jeszcze do niedawna służył czynnie w JRG Gliwice, jako starszy operator sprzętu. Nikt nie spodziewał się, że ból w kolanie spowoduje szereg zdarzeń, w tym diagnozę - nowotwór złośliwy kości długiej kończyny dolnej. Dziś to „Kukuś” nazywany pieszczotliwie przez kolegów po fachu - potrzebuje pomocy, by wrócić do normalnego życia.

- Z chwilą kiedy uzyskaliśmy potwierdzenie czarnego scenariusza, nie było żadnych wątpliwości, by jak najszybciej i w jak najszerszym zakresie pomóc Rafałowi – wspomina asp. sztab. Szymon Głąb, zastępca dowódcy zmiany w JRG nr 1 w Gliwicach, który za zgodą Kukusia utworzył internetową zbiórkę na stronie Fundacji „Siepomaga”.

Każdy zainteresowany wsparciem strażaka Rafała może wejść na stronę www.siepomaga.pl/rafal-kulawicz i wpłacić dowolną kwotę, która zostanie przekazana na rehabilitację oraz protezę nogi. W wyniku choroby pojawiły się przerzuty do płuc, węzłów chłonnych miednicy, a także otrzewnej, tym samym konieczna była amputacja prawej nogi na wysokość uda.
- Charakter naszej służby sprawia, że jesteśmy dla siebie praktycznie jak jedna wielka rodzina,  dlatego zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by Kukuś wrócił do normalnego życia. Nie zostawimy Rafała samego w potrzebie – dodaje asp. sztab. Głąb.

Od początku zbiórki, która ruszyła 22 czerwca, udało się zebrać ponad 67 000 złotych. Do końca września strażacy chcą uzbierać kwotę 150 000 złotych, bowiem ta suma umożliwi zakup protezy oraz rehabilitację Kukusia. Koledzy, by wesprzeć Rafała – utworzyli także otwartą grupę na  Facebooku „Razem dla Kukusia! #zbieramynakukusia”, na której oprócz informacji o stanie zbiórki i o samym Kukusiu, umieszczane są także różne ciekawostki ze strażackiego życia w JRG Gliwice, często z przymrużeniem oka.

- W obliczu zagrożenia jeden za drugim idzie w ogień. Liczymy, że dzięki naszym działaniom Kukuś ma więcej siły do walki z tym bardzo wymagającym przeciwnikiem, a dzięki szeroko zakrojonemu wsparciu walka ta będzie dużo łatwiejsza i zakończy się szczęśliwie – podkreśla asp. sztab. Głąb.
Pozostaje życzyć dużo zdrowia i przypominamy, że warto pomagać, bo dobro zawsze powraca!
(pc)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj