Złodzieja zatrzymali śledczy z Wadowic. 38-latek znajdował się właśnie na zwolnieniu z więzienia, gdzie siedział m.in. za okradanie kościołów. Na warunkowym wrócił do swoich czynów. Ostatnią okradzioną przez niego parafią była gierałtowicka.
Mężczyzna okradał kościoły w województwie śląskim i małopolskim. Był już wielokrotnie karany za kradzieże i włamania. Na zwolnienie warunkowe wyszedł w kwietniu tego roku.
Podczas zatrzymania znaleziono przy nim przeszło 17 tysięcy złotych, skradzione z różnych plebanii, a także woreczek z bilonem z parafii gierałtowickiej.
W Gierałtowicach podejrzany ukradł z kościoła datki w wysokości 5 tys. zł. Sprawą zajmowali się kryminalni z komisariatu w Knurowie. Mieszkaniec Bierunia wpadł jednak w ręce ich kolegów w Wadowicach. Gdy tamtejsi policjanci ustalili, że kradzieże miały miejsce nie tylko na ich terenie, nawiązali kontakt ze śledczymi z innych miast.
Jak ustalono, sprawca za każdym razem działał w podobny sposób. Najpierw rozeznawał miejsce, które zamierzał okraść, potem czekał, aż na plebanii czy w kościele nikogo nie będzie. Włamywał się i kradł datki wiernych.
Kiedy podczas "rozeznania" został zauważony, tłumaczył, że chce tylko zrobić zdjęcia kościoła. Nie miał jednak przy sobie aparatu fotograficznego, co wzbudziło podejrzenia niektórych świadków - pomogli oni potem policji.
Teraz bierunianin odpowie za kradzieże w Wadowicach, Andrychowie i Gierałtowicach. Przyznał się, grozi mu do 10 lat więzienia.
Jak mówią śledczy, sprawa jest rozwojowa.
Komentarze (0) Skomentuj