By tradycji stało się zadość pod koniec maja grupa uczniów z Sośnicy pod okiem nauczycielki ruszy na dwóch kółkach do Białegostoku. 700 kilometrów w sześć dni i to ze szczytnym celem.

To już szósta edycja, kiedy kilku młodocianych śmiałków wspólnie ze swoją nauczycielką ze Szkoły Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 21 w Gliwicach-Sośnicy wyruszy na jednośladach podbijać kolejne miejscowości w Polsce. Tym razem Anna Guzek, opiekunka uczniów zdecydowała się na Białystok. Jedno jest pewne – młodzież nie będzie miała łatwego zadania. - Jedziemy na wschód kraju, na wschodzie podobno są dobrzy ludzie, więc naszym celem w tym roku jest Białystok. Byliśmy już trzykrotnie na północy, a więc w Międzyzdrojach, na Helu oraz w Świnoujściu, przejechaliśmy dookoła województwo śląskie, zatem teraz czas na Białystok. Jest to wyzwanie naprawdę dla moich bardzo zdeterminowanych młodych uczniów, ponieważ tym razem w sześć dni, chcemy pokonać 700 km, a to oznacza, że codziennie będziemy musieli kręcić więcej niż 100 km – opowiada nauczycielka Anna Guzek.

Wyprawy 700-kilometrowe były pokonywane do tej pory w tydzień, jednak nauczycielka – miłośniczka roweru wierzy w swoich podopiecznych. Obecnie trwają treningi, jednak wietrzna pogoda nie ułatwia zadania, by dobrze przygotować się do wyprawy. Start zaplanowany jest na 27 maja, podobnie jak w ubiegłym roku. Uczniowie do pokonania będą mieć sześć odcinków: Gliwice - Częstochowa, Częstochowa - Kielce, Kielce- Radom, Radom – Warszawa, Warszawa – Ostrów Mazowiecka, Ostrów Mazowiecka – Białystok.

Kolejna cegła na budowę

Wyprawa uczniów nowi nazwę „Ponad podziałami. Kręcimy kilometry dla gliwickiego hospicjum”, dlatego cel, jaki przyświeca rowerzystom od trzech edycji, pozostaje taki sam – dołożenie kolejnej cegiełki na poprawę warunków bytowych osób chorych, a więc na rozbudowę Hospicjum Miłosierdzia Bożego w Gliwicach. Już została uruchomiona w Internecie zbiórka, pod adresem zrzutka.pl/z/kilometrydobra, gdzie każdy może wesprzeć hospicjum. Młodzież chce uzbierać 50 000 złotych, dlatego każdy, kto zechce wspomóc wyprawę i wykręcone kilometry zamienić na złotówki – może się zgłosić, bowiem każda kwota motywuje do dalszego pedałowania podczas trasy. - Lubię podkręcać śrubę, dlatego nie dość, że poprzeczka jest zawyżona dla uczniów, a więc trasę do Białegostoku pokonamy w zaledwie sześć dni, to chciałabym, aby gliwiczanie również podnieśli swoją poprzeczkę, a więc by udało się nam uzbierać na rozbudowę hospicjum jeszcze więcej funduszy, niż w zeszłym roku – podsumowuje pani Ania.
Przed wyprawą uczestnicy z nauczycielką chcą zrobić krótki rajd rowerowy po gliwickich placówkach oświatowych, by opowiadać o swojej rowerowej przygodzie, tym samym dotrzeć do jak największej ilości dzieci i młodzieży, która dowie się nie tylko o akcji, jak również o  potrzebach gliwickiego hospicjum.

Przygotowania w pełni 

Chętnych na ekstremalną wyprawę rowerową było piętnaścioro dzieci, jednak weryfikując siły na zamiary, finalnie okazało się, że skład będzie liczył tyle osób, co w roku ubiegłym. Dokładnie dziewiątka młodych rowerzystów w składzie: Filip, Kuba, Bartek, Dawid, Karolina, Ala, Marcin, Maja oraz Bartek chcą zmierzyć się ze swoimi słabościami i będą pedałować do Białegostoku, wyłącznie o własnych siłach. Trójka uczniów miała okazję  uczestniczyć w poprzednich edycjach rowerowych, w zespole jest czworo debiutantów oraz dwie absolwentki szkoły, które kręciły kilometry. Nad nieletnią załogą pieczę będzie sprawować nauczycielka wspólnie z trójką rodziców. 
/c

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj