Mieszkańcy: nie twórzmy betonowej pustyni. ZDM: ta wycinka jest konieczna
Na kilkusetmetrowym odcinku ul. Ligockiej w Gliwicach, od skrzyżowania z Jałowcową w kierunku ul. Tarnogórskiej, posadzono rok temu gęsty szpaler młodych drzew liściastych. Wprawdzie część z nich się nie przyjęła, ale rosnące za nimi zarówno gęste krzaki jak i duże, wysokie klony, skutecznie oddzielają ten fragment Ligockiej od ruchliwej DK88 i tworzą „zieloną ścianę”. To się jednak może zmienić. Tak bynajmniej utrzymuje nasz Czytelnik.

Zielona egzekucja

- Kilka dni temu z przerażeniem zauważyłem, że ponumerowano farbą blisko 60 drzew, w tym bardzo dużo bardzo wysokich i dorodnych klonów. Najprawdopodobniej przeznaczone są one do wycięcia – alarmuje mieszkający w pobliżu pan Piotr .

Nasz Czytelnik obiektywnie przyznaje, że kilkanaście z tych zaznaczonych drzew rzeczywiście jest suchych i nadaje się do wycięcia, natomiast pozostałe – w jego opinii - absolutnie nie. Uważa, że są one zdrowe, pnie mają wysokie i smukłe, a korony rozwinięte i zazielenione. - Aż do późnej jesieni te drzewa i krzaki stanowią skuteczną ochronę wschodniej ściany osiedla Obrońców Pokoju i domków jednorodzinnych usytuowanych po prawej stronie ul. Ligockiej od hałasu, kurzu i spalin dobiegających z DK 88 – przekonuje pan Piotr. - Zdecydowanie protestuję przeciwko tej wycince. Nie twórzmy z Gliwic betonowej pustyni!

Nie wszystkie pod topór

- Nie wszystkie z oznaczonych wzdłuż ul. Ligockiej drzew zostaną przeznaczone do usunięcia – informuje Jadwiga Jagiełło-Stiborska, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach. - Stan 34 z nich jest ewidentny - bez szans na ich prawidłowy rozwój.

Urzędniczka przekonuje, że zostały one przeznaczone do usunięcia ze względu na zły stan fito-sanitarny. - Są to drzewa martwe lub zamierające, posiadające liczne wypróchnienia pni o tyle niebezpieczne, że znajdują się one w części dolnej pnia. W połączeniu z zaburzoną statyką stwarzają ryzyko złamania i przewrócenia na jezdnię.

Rzeczniczka mówi, że drzewa usuwane będą na podstawie decyzji wydanej przez prezydenta Siemianowic Śląskich – wyznaczonego jako organ zastępczy do wydania zezwolenia na wycinkę. - Nasadzenia zastępcze będą odbywały się w stosunku 1:2, czyli za jedno wycięte posadzone zostaną dwa nowe – deklaruje.

Jak się okazuje pozostałe, ponumerowane drzewa zostaną objęte tylko i wyłącznie zabiegami pielęgnacyjnymi polegającymi na usunięciu posuszu, jemioły, spróchniałych konarów. Wykonane zostaną również cięcia korygujące korony w celu poprawy ich statyki.

- Nasadzenia z ubiegłego roku zostaną natomiast wymienione na koszt wykonawcy, w ramach udzielonej przez niego gwarancji – zapewnia Jagiełło-Stiborska.

Andrzej Sługocki

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj