Komitet Inicjatywy Ratujmy Wilcze Doły w Gliwicach nie składa broni i zwołuje konferencję prasową. Jej głównym tematem będzie informacja o uzyskanych przez stronę społeczną profesjonalnych ekspertyzach przyrodniczych. 
Ich autorzy, uznani naukowcy, podczas wizji lokalnych potwierdzili: wysoką wartość ekologiczną fauny i flory Wilczych Dołów, występowanie na ich terenie siedlisk gatunków podlegających w Polsce oraz w Unii Europejskiej ochronie prawnej, w tym ochronie ścisłej, których naruszenie bez wymaganych prawem zezwoleń stosownych instytucji może prowadzić do odpowiedzialności karnej.

Dodatkowo podczas konferencji zostaną omówione:

najnowsze stanowisko Ministerstwa Środowiska oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach ws. Wilczych Dołów;

opracowane przez stronę społeczną propozycje alternatywnych rozwiązań, pozwalających pogodzić ochronę przyrody oraz bezpieczeństwo powodziowe Gliwic.

 - W świetle ekspertyz całkowicie nieaktualne staje się dotychczasowe stanowisko miasta, zgodnie z którym wszystkie wymagane prawem zezwolenia potrzebne do budowy na Wilczych Dołach zbiornika przeciwpowodziowego zostały uzyskane, a sama inwestycja „nie będzie stanowiła dużej ingerencji” w teren. Powyższe informacje, a także stanowisko odpowiednich organów państwowych, przemawiają za koniecznością sporządzenia nowej inwentaryzacji przyrodniczej terenu planowanego zbiornika. Niezbędne przy tym jest zagwarantowanie udziału strony społecznej w procesie opracowania takiej inwentaryzacji" - czytamy w zaproszeniu na konferencję.  

Realizacja planowanego zbiornika przeciwpowodziowego na Wilczych Dołach ma wiązać się z wycinką blisko 700 drzew, wywiezieniem ponad pół miliona ton mas ziemnych i przestawieniem naturalnego koryta potoku Wójtowianka, a w konsekwencji faktyczną destrukcją naturalnej doliny tego cieku wodnego. O sprawie pisaliśmy TUTAJ 

Petycję w obronie Wilczych Dołów podpisało już niemal 7.000 osób, a ruch społeczny przeciwko planowanemu kształtowi zbiornika przeciwpowodziowego jest jednym z największych w najnowszej historii miasta.  - Ma on szczególny charakter: z powodu braku przeprowadzenia jakichkolwiek realnych konsultacji społecznych mieszkańcy zmuszeni są prowadzić wyścig z czasem, zdobywając w ekspresowym tempie informacje o planowanej inwestycji (przewidzianej do realizacji jeszcze w tym roku) i poszukując fachowego wsparcia z dziedziny ochrony przyrody, hydrologii i planowania przestrzennego. Mimo tych przeciwności członkowie inicjatywy „Ratujmy Wilcze Doły” byli w stanie nawiązać równoprawną dyskusję z przedstawicielami miasta oraz projektantami zbiornika, wykazując liczne nieścisłości i braki w procesie projektowym i inwestycyjnym - mówią inicjatorzy akcji.

I podkreślają, że jej celem nie jest całkowite powstrzymanie budowy zbiornika, ale doprowadzenie do powstania całkowicie nowego projektu, który swoją skalą, kształtem i charakterystyką będzie dostosowany do rzeczywistych potrzeb miasta, a także wymogów ochrony przyrody, krajobrazu, oraz cennych terenów rekreacyjnych dla południowej części Gliwic.  - Sprzeciwiamy się podejmowaniu kluczowych decyzji ponad naszymi głowami i pozorowanym formom dialogu społecznego - dodają. 




wstecz

Komentarze (0) Skomentuj