Jak co roku Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta w Gliwicach, dzięki życzliwości Jacka Krzyżanowskiego, właściciela firmy Dako, zorganizowało wieczerzę wigilijną dla bezdomnych mężczyzn.
- Uważam, że trzeba ludziom pomagać i zachęcam innych do takiego rodzaju działania – mówił Krzyżanowski. - To daje niebywałą satysfakcję. Nie można przechodzić obojętnie nad losem tych, którym się w życiu nie udało. Cieszę się, że do stałego grona organizatorów tego przedświątecznego spotkania stale dochodzą nowi.
Szefowi Dako wtórował Jan Sznajder, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Gliwicach. - W pomaganiu słabszym nie powinno być niczego nadzwyczajnego. Pomoc słabszym jest naszym obowiązkiem.
W spotkaniu, które odbyło się w gliwickiej restauracji Stary Browar, oprócz kilkudziesięciu podopiecznych schroniska i noclegowni prowadzonej przez Towarzystwo udział wzięli przedstawiciele gliwickiego biznesu, służb mundurowych oraz władz samorządowych. Wieczerzę celebrowali księża diecezji gliwickiej.
(san)
Komentarze (0) Skomentuj