Wigilia świąt Bożego Narodzenia to czas, który skłania nas do szczególnej refleksji, większej niż zazwyczaj życzliwości, puszczania w niepamięć nieporozumień. Zasiadając do stołu oczekujemy z nadzieją, że przyszłość przyniesie więcej powodów do zadowolenia.
Ostatnia wieczerza

Wigilia w gliwickim Hospicjum Miłosierdzia Bożego to dzień wyjątwowy, inny od pozostałych.  Późnym popołudniem, 24 grudnia personel ustawia duży stół i zaprasza do  tych wszystkich, którzy mogą do niego samodzielnie zasiąść. Jeszcze w ubiegłym roku były to też rodziny pacjentów. W tym, z uwagi na pandemię, jest to niemożliwe. 

-Atmosfera, wystrój stołu i podawane potrawy są takie same jak w przeciętnym polskim domu – w talerzach barszcz z uszkami, kapusta z grzybami, ryby, pierogi, ziemniaki, kompot  suszu, kawa herbata, ciasto. Dbamy o to, aby był to szczególnie piękny dzień - przekonuje Małgorzata Szymczyk, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Chorych „Hospicjum”. -Osoby przebywające w hospicjum nie mają diety, mogą jeść to, na co maja ochotę. Są w takim stanie, że odmawianie im czegokolwiek byłoby dla nich poważnym stresem. Dla nich to zwykle ostatnia wigilia w życiu.

W trakcie wieczerzy jest też wspólne kolędowanie. Życzenia składa kapelan. Mówi o wierze, wytrwałości i sile w podróży na drugą stronę. Oni sami zaś, w ten szczególny grudniowy czas świadomość nieuchronnej śmierci chowają gdzieś głęboko w zakamarki swojej duszy. Nikt o niej nie myśli. Wtedy na moment mogą poczuć się zdrowymi. Na ich ustach pojawia się uśmiech. Czasem ostatni w życiu...

Miękną recydywiści

W więzieniu czy areszcie okres świąteczny jest szczególny pod wieloma względami: od intensywnej w tym czasie posługi duchowej, po bardziej urozmaicony jadłospis. -Na stole nie pojawi się 12 potraw, jednak tych tradycyjnych nie zabraknie - mówi Natalia Szarapow, rzecznik prasowy dyrektora Aresztu Śledczego w Gliwicach. - Będą śledzie w zalewie, barszcz czerwony, ziemniaki, kotlet rybny, surówka z kiszonej kapusty oraz owoce. Osadzeni zjedzą wigilijną wieczerzę i bożonarodzeniowe posiłki w swoich celach.

W te dni w więzieniach wyczuwany jest emocjonalny spokój, przycichają spory. W ich miejsce pojawia się zaduma, której nierzadko towarzyszą gorzkie łzy. Prawie każdego zżera ogromna tęsknota za bliskimi. Nie ma co się oszukiwać - święta za kratami są bardzo smutne. Miękną nawet zatwardziali recydywiści. -Klimat jest wtedy nieco inny niż zwykle – zauważa Szarapow. -Więzienne korytarze wypełnia spokój. Nawet za murami aresztu, święta mogą być okazją do zatrzymania. Do zwrócenia uwagi na to, co tak naprawdę, jest najważniejsze. W tym spokoju również jest pewne oczekiwanie. Choć dla każdego, kto spędza je w tym miejscu, ma ono nieco inny charakter.

  W gliwickim areszcie już panuje świąteczna atmosfera. Przez radiowęzeł płyną kolędy, na korytarzach stoją choinki. Wiele osadzonych dekoruje też cele. Ozdoby wykonują najczęściej sami. Szopki, figurki świętych. Z chleba, sreberka, zapałek, papieru, słomy.     
        
Wieczerza w czasach pandemii

- Wigilia jest zawsze u nas jednym z najcudowniejszych dni w roku – mówi Rafał Marek, dyrektor Domu Opieki Społecznej „Nasz Dom”.  Uroczysty, pełen zadumy, refleksji nad mijającym życiem. Niestety, pandemia wiele zmieniła. Nasi pensjonariusze nie będą np. mogli się spotkać z rodziną i spędzić tego czasu z nimi. Postaramy się jednak, żeby w jak najmniejszym stopniu odczuli te dolegliwości.  

Marek przekonuje, że mieszkańcy „Naszego Domu” zwykle spokojnie podchodzą do grudniowych świąt. Najgorzej jest jednak z tymi, dla których wigilia w domu opieki jest pierwszą z dala od najbliższych. Oni mocno to przeżywają. Są łzy wzruszenia i.… wdzięczności. Że ktoś im chce pomóc, ma dla nich czas... Swój ból spowodowany rozłąką skrywają. 

W tym roku wszyscy, którym stan zdrowia na to pozwoli zasiądą w czwartkowe popołudnie do pięknie nakrytego stołu w jadalni. Wszystko jednak w reżimie sanitarnym i z zachowaniem bezpiecznych odległości. Z tego powodu nie będzie np. tradycyjnego łamania się opłatkiem.  Dominować będą na stole typowo wigilijne potrawy – barszcz z uszkami, karp, kapusta z grzybami, kompot z suszu, wypieki. 

Andrzej Sługocki


Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj