Wiemy, co pojawi się w dawnej Bagateli: multitap z kraftowym piwem. Pierwszy na Śląsku i drugi w kraju. W piwiarni nowej generacji  sami nalejemy sobie piwa, tyle ile chcemy, a w eleganckim multitapie znajdziemy wyłącznie browary rzemieślnicze. Otwarcie – wiosną 2018 r.
Pub z marzeń piwosza powstaje w dzierżawionym od miasta lokalu przy ul. Matejki 3. Główną atrakcją miejsca po kultowej restauracji Bagatela będzie samoobsługowa wyspa z nalewakami, z których popłynie piwo bądź, jako alternatywa dla damskiej części klienteli, prosecco, wino białe i czerwone. Zapłacimy za tyle, za ile sobie nalejemy.

Jak zapowiadają właściciele lokalu, dostaniemy do wyboru ok. 10 gatunków piwa, głównie z krajowych browarów rzemieślniczych.  W uzupełnieniu oferty pojawią się trunki z Czech, również kraftowego pochodzenia. 

Samoobsługowe piwiarnie to w naszym kraju nadal absolutna rzadkość. Na razie działa ta w Warszawie. Inwestorzy twierdzą, że  inspirację czerpali  spoza Polski. Jednocześnie podkreślają unikatowość rozwiązania. Tak się bowiem składa, że Szymon Bulanda i Tomasz Rudel, współwłaściciele powstającego lokalu, są nie tylko smakoszami piwa, ale również inżynierami. Jeden jest specjalistą od elektroniki, drugi - automatyki.

-  Dystrybutory w całości zaprojektowałem samodzielnie. Urządzenia, które spotkamy na rynku, nie są w pełni zadowalające.  Ich słabą stroną są niewielkie możliwości. Nasza maszyna będzie przykładem nowoczesnych rozwiązań. Można ją będzie uruchomić przykładając specjalną  kartę. To rodzaj elektronicznej portmonetki. "Nabijemy" ją  dowolną kwotą, początkowo przy barze, docelowo również przez internet –  tłumaczy Bulanda.

Innowacyjny, nowoczesny sposób płatności to nie jedyna różnica. Na wyświetlaczu, obok powiadomienia o stanie naszego konta i cenie wybranego piwa, znajdziemy podstawowe informacje o trunku: jego składzie, sposobie fermentacji, pochodzeniu. Konstruktorzy rozważają, czy nie pozwolić  klientom na regulowanie temperatury serwowanego trunku. - Jeżeli urządzenie zda egzamin wiążemy z nim plany biznesowe - przekazuje Rudel.

Piwiarnia rozpocznie działalność w gruntownie odnowionym lokalu. W szczelinach zasłony, która odgrodziła pomieszczenia od ulicy, widać całkowicie zrujnowane wnętrza. Zniknęły znane z dawnej restauracji drewniane obicia ścian, nie ma tynków. Odcinają się wydobyte na wierzch metalowe wsporniki. A co zobaczymy, gdy znikną papierowe płachty i szyld Bagatela?

- Chcemy zachować wszystko, co zasługuje na wyeksponowanie, a ukryć to, co nie jest warte pokazania. Wnętrza zyskają surowy, industrialny klimat, który nada im ceglana faktura ścian i żelazne ożebrowania murów. Gliwicka pracownia ProjArch, autor projektu renowacji wnętrz,  przewidział nieco bardziej przytulny charakter dla kameralnej sali bankietowej, przeznaczonej na imprezy zamknięte. Odnowiona zostanie elewacja wraz z wejściem  – mówi Rudel.

Na powierzchni 170 m kw. głównej sali obok stanowisk z kranami i stolików znajdzie się również część gastronomiczna, która będzie sukcesywnie rozwijać swoją ofertę. Do nowego lokalu będzie więc można wpaść na piwo, ale również żeby coś przekąsić. Co nie jest normą w gliwickiej gastronomii - pub będzie otwarty na klientów niepełnosprawnych,  toalety zostaną dostosowane do ich potrzeb, a wejścia do szerokości inwalidzkiego wózka. 

(pik)
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj