-Tu była niewielka izba, tam zapewne brama - Radosław Zdaniewicz wskakuje do wykopu i opowiada, co archeolodzy znaleźli podczas piątego sezonu prac przy Borówkowej.
Mieszkał tu pleban? 

Zaskoczyła nas trawa. Tam, gdzie jeszcze rok temu były wykopaliska, widoczne fundamenty kościoła, groby, zwały ziemi, rośnie bujnie. Oczywiście jest ślad - zieleń jest inna, jakby przerzedzona. Archeolodzy przenieśli się nieco dalej, w miejsce gdzie u podnóża niewielkiego wzniesienia, jeszcze w 2018 roku odkryto siedzibę rycerza. Siedziba to niewielka, zaledwie jedno domostwo z przyległością, ale za to bezcenna jeśli chodzi o odkryte w ziemi zabytki. Początkowo rzucono nawet luźną hipotezę, że może to zabudowania plebana. Ale nie. 

Kryptonim św. Jerzy 

W Czechowicach archeolodzy pracują od 2017 roku. Społecznej akcji i projektowi badawczemu nadano nazwę „Georgious” (z łaciny: Jerzy), od patrona odkrytej świątyni. 

Do wykopalisk przygotowywano się dość długo, a ich inicjatorami są aktywiści ze Stowarzyszenia Rozwoju Czechowic: jego szef Andrzej Szelka, Anna Szynkiewicz, Jerzy Gałąska. Kierownikiem został Zdaniewicz, prezes górnośląskiego oddziału Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich. Pojawili się wolontariusze, studenci, specjaliści ze sprzętem do wykrywania metali. Wszyscy pracują społecznie, wierząc, że badania przyniosą oczekiwane odkrycie. Stało się tak w lipcu 2019 roku.

Podczas prac wykopano kamienny fundament, na którym stał XVII- wieczny drewniany kościół. Ustalono, że wyglądał jak ten w Szałszy i prawdopodobnie spłonął na początku wieku XVIII. 

Srebrny brakteat – poza katalogiem 

W piątym sezonie badawczym, w lipcu 2021 roku, archeolodzy i wolontariusze, zajmowali się siedzibą rycerską, a prace prowadzono w trzech wykopach. Zdaniewicz sięga po niewielki fragment ceramiki. To jedno ze znalezisk. A jest ich dość sporo. Przede wszystkim różnego rodzaju obiektów i przedmiotów użytkowych. Mamy więc części ceramicznych naczyń - począwszy od najprymitywniejszych garnków, poprzez bardziej wyrafinowane dzbanki, pokrywki, jest i średniowieczna patelnia ceramiczna. Oraz kości zwierzęce. Życie tu zatem kwitło. 

Zdaniewicz wskazuje, że w poprzednich latach odkryto także srebrne monety tzw. brakteaty, związane z księstwem bytomskim i datowane na pierwszą połowę XV wieku. - Na rewersie widać wybite gotyckie B, jednak trudno powiedzieć z jakim konkretnie władcą związane są te monety, bo dotąd takich nie skatalogowano, więc to zapewne nowe, wcześniej nieznane emisje – tłumaczy archeolog. 

Użyteczny obuch 

Co wiadomo o tej osadzie? Pochodzi z końca XIV i początków XV wieku i było to najprawdopodobniej klasyczne średniowieczne założenie, czyli kościół i niewielka siedziba rycerska. Na najniższym poziomie działki przy Borówkowej archeolodzy odkryli ślady domostw, które od kościoła oddzielał niewielki rów –stąd wydobyto wiele zabytków. Na przykład fragmenty naczynia – kociołka z trzema nóżkami, wykonanego ze stopu jakiegoś metalu. - To naprawdę rzadkie znalezisko szczególnie w takich wiejskich siedzibach rycerskich. Bo przeważnie można je spotkać w miastach - we Wrocławiu czy Bytomiu - Zdaniewicz pokazuje także inne średniowieczne artefakty, które musiały znajdować się w każdym porządnym gospodarstwie. Jak topory oraz spoczywający już w ręce archeologa fragment obucha. Jest i wędzidło przypominające bardziej pordzewiały duży gwóźdź. - Ale po odczyszczeniu i konserwacji będzie wyglądało pięknie – dodaje archeolog. 

Pokazuje także coś w kształcie ogrodniczych grabek – to hak do napinania cięciwy kuszy. Rycerze nosili takie haki przy pasku, zawieszone na sznureczku. 

Podpalono, ale najpierw walczyli 

O tym, jak skończyła osada świadczą odkryte groty bełtów do kuszy, elementy kordów – średniowiecznych noży bojowych i spalenizny. Prawdopodobnie spłonęła około XV wieku, ale stało się to po zaciętej walce. 

Wiór z mezolitu 

Podczas prac archeolodzy odkryli też znacznie starsze zabytki - między innymi wiór krzemienny ze śladami obróbki pochodzący prawdopodobnie ze środkowej części epoki kamienia, z mezolitu. - Wtedy na całym obszarze dorzecza Kłodnicy rezydowało wielu łowców, którzy zaczajali się na zwierzęta przychodzące do wodopojów. Stąd te prymitywne narzędzia myśliwskie – wyjaśnia Zdaniewicz.

Czy w Czechowicach będzie szósty sezon?

Prace przy Borówkowej już się zakończyły, a teren zostanie zasypany. O kolejnym sezonie zdecydują za rok, po pierwsze dlatego, że wszyscy pracują społecznie a wykopaliska jednak bardzo wciągają, poza tym wiele zależy od pozwoleń – miasta i urzędu konserwatorskiego. Ale na pewno jest w Czechowicach jeszcze kilka archeologicznych niespodzianek. 

Wszystkie zabytki trafią do Muzeum w Gliwicach, będącym partnerem projektu (pokrywa koszty konserwacji). - Muszę podkreślić, że mamy w Czechowicach duże ogólnopolskie odkrycie - mało bada się takich siedzib rycerskich, więc pozyskamy nie tylko cenne przedmioty, ale też zdobędziemy nową wiedzę o mieście – podsumowuje Zdaniewicz. 

12 000 - tyle zabytków, pochodzących z późnego średniowiecza, wykopano podczas prac archeologicznych w Czechowicach. 

Małgorzata Lichecka 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj