Z Pawłem Cieplińskim, dyrektorem Centrum Kultury Victoria, rozmawia Małgorzata Lichecka.

Co tak naprawdę oznacza dla Victorii przyjęcie przez radnych uchwały intencyjnej dotyczącej Sceny Bajka – Kina Amok? 
Biorąc pod uwagę spotykaną praktykę sale widowiskowe czy widowiskowo – kinowe są częściami centrów kultury/ośrodków kultury, a nie teatrów będących instytucjami artystycznymi. Nieruchomość przy Dolnych Wałów, będąca własnością miasta od 2007 roku, zostanie nam przekazana odpowiednią umową, która dotychczas obowiązywała Teatr Miejski. To kwestie formalne, ale tak naprawdę to co najważniejsze dla odbiorcy: przeznaczenie tego miejsca nie ulegnie zmianie. Myślę, że to ważna informacja dla osób zatroskanych przyszłymi losami kina studyjnego Amok. Uchwała intencyjna to rodzaj zielonego światła. Teraz możemy przystąpić do formalnych procedur administracyjno – prawnych polegających przede wszystkim na zmianach w statutach obu instytucji, bo zmienia się charakter działalności i jednej i drugiej. W momencie kiedy te dokumenty zostaną przygotowane radni zdecydują, czy ostatecznie do tego wyłączenia dojdzie.

Kino zostaje w teatrze czy będzie, że tak powiem, pod Victorią? 
Pod Victorią. Kino zostanie przypisane do nas. Będzie częścią instytucji Centrum Kultury Victoria.

Czy to będzie miało znaczenie dla pracowników kina? 
Podczas sesji rady miasta pojawiły się głosy zaniepokojenia dotyczące kwestii zatrudnienia. W Victorii mam doświadczenie związane z przechodzeniem pracowników z jednej instytucji do drugiej, bo tak działo się w przypadku pracowników biblioteki, urzędu miasta, teatru, którzy pracują teraz w Victorii. To przeniesienie w ramach kodeksu pracy z zachowaniem tych samych warunków, także finansowych.

Pewnie radni podejmą ostateczną uchwałę w miarę szybko, więc, czy pan już myśli o programie dla Sceny Bajka? Będzie to dla Victorii już trzecie miejsce działań: Ruiny – sezonowo, Bojków, a teraz przestrzeń w bardzo dobrej lokalizacji, czyli w centrum Gliwic. 
Realnie konkretna obecność Victorii w Scenie Bajka to druga połowa roku. Żeby doszło do tej zmiany należy spełnić wszystkie prawne uwarunkowania - zachować terminy legislacyjne, otrzymać pozytywne opinie odpowiednich organów ws. uchwał i znowelizowanych statutów. W tym wszystkim są także dwie instytucje – Teatr Miejski i Centrum Kultury Victoria, które chcą przeprowadzić proces rzetelnie i bez niepotrzebnego pośpiechu.

Co do Ruin, one nadal, formalnie, są w gestii teatru miejskiego? 
Tak, czekamy po prostu na wygaśnięcie umowy teatru z miastem na dzierżawę tego miejsca.

A to nastąpi?
W końcu 2024 r.

Czas płynie … no i zapowiadał pan w swoim programie dla Victorii, że „zajmie” się Ruinami przygotowując się do ich przejęcia, by mieć na wstępnym etapie przetartą ścieżkę do aplikowania o dotacje. 
Jedna rzecz to ograniczona dostępność środków, a mówimy o dość dużej kwocie, związana z opóźnieniami w uruchomieniu perspektyw finansowych. Niezależnie od tego przez 2022 rok prowadziliśmy działania, które można nazwać miękką rewitalizacją i w Ruinach i alei Przyjaźni, na zasadzie przypominania historycznej roli tych miejsc, były tu wydarzenia kulturalno – edukacyjne, wycieczki czy eventy okołoturystyczne. Druga kwestia to nawiązanie współpracy zainicjowanej przez Wydział Architektury Politechniki Śląskiej. Od 2022 r. studenci na zajęciach opracowują tzw. pracę studialną. Założeniem programu jest stworzenia wielofunkcyjnego centrum kultury z salą na 500 miejsc, przestrzenią ekspozycyjną, częścią biurową, strefą komercyjną i noclegową. Powyższe działania są jednym z elementów toczącej się w różnych środowiskach burzy mózgów, jak może zostać wykorzystana i zagospodarowana ta przestrzeń. Gliwicka uczelnia zgłosiła też, w konsultacji z CK Victoria, aleję Przyjaźni do projektu Śląska Przestrzeń Innowacji. To program finansowany z Funduszy Europejskich Wiedza Edukacja Rozwój i Europejskiego Funduszu Społecznego. Tak więc może to być dobry start do tego, co dalej z Ruinami.

„Rynek kultury” był ważną częścią pana autorskiego programu związanego z Victorią. Został dobrze przyjęty przez mieszkańców, uczestniczyło w nim sporo osób. Rozumiem, że w planach na 2023 r. Rynek kultury zostaje i będzie rozwijany? 
Na pewno będziemy kontynuować autorskie programy, które się sprawdziły. „Rynek kultury” jest jednym z nich. Rozwijamy, myśląc o marce i rozpoznawalności, festiwal True Tone – spotkał się on z bardzo dobrym odbiorem także poza regionem. Wrócimy do niego, ale może w bardziej, skondensowanej czasowo, formule. Szykujemy się także do powtórki wrześniowego festiwalu zamykającego wakacje - Show Off Fest. A w lutym do zaproszenia dorosłych na kilka propozycji cyklicznych zajęć edukacji artystycznej. Chcemy podtrzymać, w ramach naszych możliwości finansowych, projekt „Start up kulturalny”, na pewno warto skoncentrować się na naszym statutowym celu, jakim jest wspieranie debiutów. W przestrzeni miejskiej myślimy o wydarzeniach związanych z Dniem Dziecka, czyli projekt „Podwórko”, który – mam nadzieję, odbędzie się co najmniej w skali takiej jak w 2022 roku. W kalendarzu wydarzeń na najbliższe miesiące są też znane i wyczekiwane projekty w przestrzeni miejskiej (m. in. kino plenerowe, koncerty, pokazy teatrów ulicznych).
Dużym wyzwaniem, i na pewno czymś, co będzie nas mobilizować do pracy, to uruchomienie, etapami, aplikacji, która, w połączeniu ze stroną internetową, stanie się bazą wiedzy o różnych wydarzeniach, nie tylko kulturalnych, umożliwi również zwiedzanie miasta. Wsłuchując się sugestie na pewno nie zapomnimy o partnerach z wielu stowarzyszeń, postaramy się wspierać nowe, mniej cykliczne inicjatywy, o ile oczywiście będziemy mieli możliwości finansowe. Victoria w 2022 r. miała zdecydowanie więcej możliwości, i czasu, by przystąpić do konkursów o dofinansowanie projektów kulturalnych czy edukacyjnych. Czekamy więc na rozstrzygnięcie prawie dziesięciu, w których wzięliśmy udział. Jeśli się uda, czeka nas bardzo wiele nowości, a tym samym więcej możliwości wspierania partnerów zapraszanych do współrealizacji tych działań.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj