96. urodziny obchodził gliwiczanin kapitan Aleksander Tarnawski „Upłaz”, ostatni z żyjących cichociemnych – żołnierzy ochotników, którzy w czasie drugiej wojny światowej, drogą lotniczą, kończącą się skokiem spadochronowym, byli przerzucani z Włoch i Wielkiej Brytanii do okupowanej Polski.
Ukrywali się pod pseudonimami i zajmowali m.in. organizacją ruchu oporu, akcjami bojowymi przeciw okupantowi. Do walki w Polsce zostało skierowanych 316 cichociemnych, doskonale wyszkolonych w zakresie walki wręcz, strzelaniu, łączności, posługiwania się ładunkami wybuchowymi. Po wojnie ci, którzy zdecydowali się na zamieszkanie w kraju, byli represjonowani przez władze jako ludzie, służący wrogiemu ustrojowi.
 
Tarnawski od dziesięcioleci mieszka w Gliwicach. Mało kto jednak wiedział, że mamy takiego bohatera. On sam długo nie przyznawał się do tego. 
- Bo i po co – mówi ze skromnością. 
Pamięć o nim i innych cichociemnych odkurzyło dopiero dowództwo jednostki wojskowej Grom, która w 1995 roku przyjęła imię Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej.

Urodzinowej celebrze pana Aleksandra, która miała miejsce w dowództwie jednostki Wojsk Specjalnych Agat w Gliwicach, nadano szczególny wymiar. Pojawiło się wielu znamienitych gości, m.in. szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, prezes zarządu Fundacji im. Cichociemnych Spadochroniarzy Armii Krajowej, dowódca Komponentu Wojsk Specjalnych, dowódca Jednostki Wojskowej GROM. Urodzinowe życzenia złożyli też reprezentanci Wojskowej Komendy Uzupełnień w Gliwicach. Solenizantowi wręczono medal Pro Patria, przyznany za szczególne zasługi na rzecz zachowania pamięci o walce niepodległościowej.

Warto wiedzieć, że kapitan Tarnawski, mimo swojego wieku, jest wciąż bardzo aktywny. W dalszym ciągu pracuje, a we wrześniu 2014 roku, dla uczczenia pamięci swoich kolegów cichociemnych, skoczył ze spadochronem.

Foto: Antoni Witwicki                                                

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj