Ania Liszewska na co dzień prowadzi agencję reklamową. Ale w czasie epidemii jej firma musiała zwolnić. Z przyjaciółmi wymyśliła więc sposób na przetrwanie - szyją designerskie maski.  

- Nie poddajemy się. Naszymi emaskami chcemy wzbudzać empatię i solidarność oraz pokazywać, jak należy się zachować, byśmy byli zdrowi i wciąż razem. Bez względu na wiek, zasoby materialne czy sytuację, w której zastała nas epidemia. Część dochodu ze sprzedaży każdej „emaski” przeznaczymy na wykonanie „białych maseczek” dla lekarzy, pielęgniarek, ratowników oraz służb dbających o czystość i porządek. Mamy już materiał na ten cel i sukcesywnie będziemy je szyły - mówi Liszewska. 

Praca i sprzedaż mają uratować miejsca pracy, bo z dnia na dzień większość zleceń przestała być aktualna i nie wiadomo kiedy to się zmieni. W wielu krajach pojawił się nakaz powszechnego używania masek. - Naszym zdaniem to świetny pomysł, ale widzimy, że młodym ludziom trudno włączyć się w tę akcję bez "obciachu". Proponujemy maski dla normalsów, frików, nerdów, milenialsów oraz dla osób w „trzecim wieku”, bo są najbardziej zagrożone. Musimy się teraz wszyscy bardziej polubić, aby z dystansem i z maską na twarzy wspierać się w tej trudnej sytuacji - dodają osoby zaangażowane z projekt. 

Wkrótce zostanie otwarty sklep internetowy, w którym będzie można taką unikalną maskę zamówić. Już działa profil na FB - tam znajdziecie wzory masek. 
Emaski proponujemy napisy komentujące czas, mające was wesprzeć, ośmielić, trochę oswoić z sytuacją.

Grupę inicjatywną tworzą: Ania Liszewska, Małgorzata Tkacz-Janik, Ania Baczkowska, Jolanta Masal, Joanna Cypriak Vel Czupryniak i Janek Janowski

Link do sklepu tu: 

http://emask.pl/?fbclid=IwAR0qyAQT9V-X1Sl0KqhfQJD7W5SODYLoteHoJhqmG-ghgzZw3nEt7ytCqBc

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj