Chcą podtrzymać tradycję w swojej miejscowości, dlatego zakasały rękawy i zabrały się do działania. Panie z KGW „Jagodzianki” zaczęły od sprzedaży stroików z okazji Wszystkich Świętych.

O tym, że warto próbować nowych rzeczy, przekonują panie z Bargłówki w gminie Sośnicowice. KGW „Jagodzianki” liczy sobie zaledwie cztery lata oraz niespełna 40 członków, a początki działalności nie należały do łatwych, mowa m.in. o czasie pandemii, kiedy to koło nie mogło się w pełni rozwijać. Od kilku lat w Wigilię Bożego Narodzenia organizowane jest spotkanie dla osób starszych i samotnych, by dać im namiastkę rodzinnego święta. - Kiedyś całość tego przedsięwzięcia należała do członków naszego Caritas. Gdy członkowie zaczęli się wykruszać, wspólnie zaczęli działać nie tylko członkowie  KGW „Jagodzianka”, ale również ksiądz  proboszcz i sołtys  z radą sołecką – opowiadają członkinie. Panie spontanicznie postanowiły zacząć działać, by zebrać i dołożyć potrzebne środki na świąteczne wydarzenie. - Może pozazdrościłyśmy innym kołom, które działają prężnie i potrafią swoimi rękoma różne cuda zrobić. Stąd zrodził się pomysł, by pójść na żywioł i rozpocząć przygodę z wykonywaniem stroików z okazji Wszystkich Świętych. Nie można zaprzepaścić tradycji organizowania wigilijki dla mieszkańców, dlatego na część niezbędnych środków postanowiłyśmy zapracować własnymi rękami i zabrałyśmy się do pracy – tłumaczą panie z KGW w Bargłówce.

Pierwsze próby

Nie każde koło gospodyń wiejskich próbuje rzeczy, o których nie ma większego pojęcia. Wystarczył pomysł i chęć, by prace manualne zgromadziły panie przy wspólnym działaniu. Tak też było z „Jagodziankami”, które metodą prób i błędów tworzyły pierwsze ‘dzieła’, by z każdym kolejnym stroikiem było coraz lepiej. Panie stawiają na rozwój, jednak nie tylko w przygotowywaniu potraw, czy ciast, a swoje umiejętności chcą poszerzać o kolejne doświadczenia. - Każda z nas trochę się bała, że inni nas wyśmieją, bo przecież nie umiemy robić takich rzeczy, ale cóż, skoro tak, to czas się nauczyć. Były opory, bo prawie każda uważała, że nic takiego nie potrafi. Ale przecież każdy ma jakieś ukryte talenty, a jak się wydaje, że nie, to po prostu trzeba je spróbować wydobyć, bo jedna potrafi robić na drutach, inna dobrze gotować, czy piec, dlatego musimy się wzajemnie od siebie tego uczyć i angażować w nasze działania lokalną społeczność. Do tej pory nie miałyśmy warsztatów wewnętrznych, na których ktoś mógłby nas czegoś nauczyć, więc postanowiłyśmy nauczyć się czegoś nowego same. Pierwsze kroki były ukierunkowane na Halloween w celu przyozdobienia domów na wsi dyniami i innymi ozdobami. To były nasze pierwsze wspólne kreatywne warsztaty, podczas których spędziłyśmy czas, ucząc się wzajemnie – opowiadają „Jagodzianki”.

Dzieła na sprzedaż

Powstało blisko 45 stroików, które za zgodą księdza były sprzedawane przy kościele po mszach świętych. Wszystkie dekoracje znalazły nabywców, którzy finalnie zanieśli je na groby swoich zmarłych. Panie nie zapomniały także o stroikach, które znalazły się przy krzyżach w Bargłówce. Udało się zebrać wystarczającą kwotę, która pozwoli zrealizować zamierzony cel, jakim będzie wigilijna kolacja i małe niespodzianki dla starszych i samotnych mieszkańców Bargłówki. – To była spontaniczna akcja, a żadna z nas nie miała doświadczenia w robieniu stroików, dlatego dla nas to taki malutki, ale ważny sukces, ponieważ mieszkańcy sami zauważali nasze postępy – cieszą się członkinie.
„Jagodzianki” nie zwalniają tempa i powoli zaczynają wykonywać stroiki na Święta Bożego Narodzenia. Koło chce pokazać się szerszej publiczności, dlatego w planach jest udział w konkursach, czy jarmarkach świątecznych, by zaprezentować własnoręcznie zrobione stroiki na święta, ozdoby świąteczne, wyroby lokalne, czy inne wyroby rękodzielnicze.
/c

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj