Październik jest gorącym miesiącem dla polityków Platformy Obywatelskiej.


23 października zdecydują się losy przewodniczącego partii na szczeblu krajowym i w regionie. Na Śląsku startują dotychczasowy przewodniczący Wojciech Saługa, pochodzący z Jaworzna samorządowiec i polityk, obecnie poseł PO oraz Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że rywalizacja jest ostra: Chęciński ma wielu zwolenników i jego koncepcja zarządzania partią podoba się szczególnie młodszym członkom PO.

Żadnych emocji nie budzą natomiast wybory krajowe: nie ma pewności, czy Donald Tusk będzie miał kontrkandydata, a przez ostatnie tygodnie nie wydarzyło się nic, co sprawiłoby, że taki mógłby się pojawić. Nawet prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski sugeruje, że nie będzie rywalizował w tej chwili z Tuskiem.

Golbik ponownie, za Gzika Kuczyńska - Budka 

W lokalnym rozdaniu w dwóch gliwickich kołach po wyborach w październiku 2021 r. sytuacja wygląda tak: Marta Golbik została wybrana ponownie na szefową koła PO, jej zastępczyniami są: Ewa Weber, kandydatka na przewodniczącą struktur powiatowych, oraz Ewa Potocka, radna, wiceprzewodnicząca rady miasta.
U Aktywnych zmiana ról: przewodniczącą jest Katarzyna Kuczyńska-Budka, wice to prof. Marek Gzik i Paweł Kobyliński. Aktywni złożyli aż trzy kandydatury na szefa/szefową powiatowych struktur : Kuczyńskiej – Budki, Gzika i Kobylińskiego.

To naturalne, że się różnimy. Najbardziej w miejskiej polityce 

Nowa przewodnicząca Aktywnych twierdzi, że koło będzie kontynuować założenia programowe i projekty sformułowane już rok temu. Niektóre z nich, jak Jadłodzielnia, zainicjowana przez Pawła Kobylińskiego, wymaga korekt, przede wszystkim ze względu na zużycie sprzętu, przygotowano więc program pod wspólnym szyldem Jadłodzielni z Ciepłodzielnią, zdobywając fundusze i współpracując z lokalnymi społecznikami. Aktywni kończą też prace nad mapą potrzeb Gliwic - w listopadzie w dzielnicach pojawią się osoby, które będą prowadzić rozmowy z mieszkańcami. Kuczyńska – Budka podkreśla atuty Aktywnych: pochylenie się na lokalnymi sprawami, dużo młodych ludzi zaangażowanych w pracę koła, specjaliści służący swoją wiedzą. Aktywni, jej zdaniem, mają przede wszystkim prospołeczną twarz.

Choć koła działają pod jednym szyldem, widać rozdźwięk w podejściu do miejskich spraw. Kuczyńska – Budka nie chciałaby jednak używać tak mocnego słowa, wskazując, że jeśli chodzi o wartości ponadmiejskie, co do idei, jak powinna być zbudowana Polska, nie różnią się. - Faktycznie różnimy się jeśli chodzi o kwestie dotyczące miasta. A wynika to z prostego powodu: w kole Marty Golbik gros członków to ludzie GIO, stowarzyszenia byłego prezydenta miasta, także związani z instytucjami miasta. Oczywiście idealnie byłoby gdybyśmy mieli jedno koło, pod warunkiem, że faktycznie PO w mieście miałaby realny głos. Mogłoby to wyglądać tak: mamy koło radnych Koalicji Obywatelskiej, a wiceprezydent miasta jest wiceszefową PO, to wspólnie spotykamy się – także przed sesjami, omawiając sprawy miejskie budzące wątpliwości. Chciałbym realnej współpracy, uzgadniania wizji Gliwic ważnej dla mieszkańców, ale i dla naszego koła. Jestem gotowa do konstruktywnej współpracy, ale nie chcę by w sposób autorytarny narzucano rozwiązania, których, z różnych względów, gliwiczanie nie akceptują – dodaje Budka.

Ale przecież radna dziś kontestująca politykę Adama Neumanna, jeszcze nie tak dawno, bo w 2018 roku, nie krytykowała Frankiewicza. Co się stało, że to uczycie osłabło? - Moje zdanie się nie zmieniło – popieram dobre pomysły, krytykuję złe. Nie jest tak, że cokolwiek przedstawia prezydent Neumann, mówię „nie”. W naszym kole dyskutujemy o kwestiach budzących różne emocje, wypracowując stanowisko, które, jako radna prezentuję na przykład na sesji - Kuczyńska - Budka mówi, że Gliwice nie odstają od innych miast, w których jest więcej niż jedno koło, jeśli chodzi o odmienne spojrzenia na różne miejskie problemy. - To naturalne, że się różnimy. Ale to, czego nie akceptuję, to autorytarny sposób sprawowania władzy, jaki prezentuje prezydent – podkreśla przewodnicząca Aktywnych.

Czy PO wystawi swojego kandydata w wyborach samorządowych i które koło to zrobi? Kuczyńska – Budka wskazuje, że dziś trudno mówić o tym w jakiej formule będzie wyłaniany kandydat, bo scena polityczna jest dynamiczna. Rodzi się także wiele pytań: czy PO będzie w koalicji czy pójdzie do wyborów samorządowych samodzielnie, jeśli to pierwsze, jakie będą oczekiwania politycznych partnerów. - Jednak bardzo chcielibyśmy żeby wreszcie w Gliwicach był kandydat lub kandydatka PO i to jest głośno artykułowane. Jakie zapadną rozstrzygnięcia, zobaczmy - kwituje Kuczyńska – Budka.

Nie czas na konkretne nazwiska 

Marta Golbik na pytanie o aktywność koła odpowiada, że w przypadku jej koła można ją mierzy na dwa sposoby - czy przez działalność całego koła i jego wszystkich członków, czy też przez działalność poszczególnych osób pełniących określone funkcje: w zarządzie przewodniczącym jest poseł, a dwóch wiceprzewodniczących to wiceprezydent i radna rady miasta. To oprócz systemowych działań wszystkich członków również określa aktywność koła. Nie widzi problemu, a raczej korzyści w tym, że wiceszefową PO jest zastępczyni prezydenta Gliwic. 

- Działalność każdej partii polega na tym, że stara się mieć wpływ nie tylko na szczeblu krajowym, ale także regionalnym i samorządowym. Jednym z przykładów na współpracę między tymi funkcjami są najistotniejsze wyzwania społeczeństwa, z którymi mierzymy się współcześnie, a ich dobra realizacja wymaga współpracy i systemowego wdrażania - podać tu mogę kwestie zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, którą zajmuję się na szczeblu krajowym, a odpowiedzialna z ten obszar pani prezydent Ewa Weber wdraża realne programy z tego obszaru w Gliwicach – tłumaczy Golbik i podkreśla, że do wpływu na politykę miasta dąży każda partia polityczna w Polsce . Ale w Gliwicach wpływ PO był dotąd słaby, bo prezydenci, zarówno Zygmunt Frankiewicz, jak i Adam Neumann stronią od partii politycznych.
Zapytana czy w strukturach lokalnych jest dychotomia, Golbik wskazuje, że jest przewodniczącą koła, które istnieje w Gliwicach od 20 lat. - Bardzo się cieszę, że zaufały mi osoby, które w dużej mierze zakładały Platformę w Gliwicach. Jest rzeczą oczywistą, że wewnątrz tak dużej struktury mamy różne poglądy. To się dzieje wszędzie i ja w tym nic zaskakującego nie widzę. Odpowiedzialnością partii politycznej jest również to, żeby pozwolić każdemu na swój pomysł. Na swoją ekspresję czy realizowanie planów - mówi Golbik.

Czy w wyborach samorządowych PO wystawi własnego kandydata czy też poprze kandydata Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza (jeśli taki się pojawi). - Pani redaktor jesteśmy na dwa i pół roku przed wyborami, więc pytanie o konkretnego kandydata w wyborach samorządowych jest dziś przedwczesne. W czasie poprzednich wyborów byłam na wielu spotkaniach, gdzie dyskutowaliśmy o wystawianiu kandydatur na prezydenta miasta i żadnych napięć nie było. To, że po drodze pojawiają inne pomysły, jest naturalne, ale jesteśmy organizacją, która idzie w jednym kierunku i wiadomo jaki mamy wspólny cel – tłumaczy posłanka.

Jeśli jednak PO w Gliwicach faktycznie zdecyduje się na swojego kandydata musi stosownie wcześniej rozpocząć kampanię. - Zgadzam się, że trzeba przygotować kandydata, ale to nie jest jeszcze moment na przedstawianie nazwiska. Mamy wystarczająco dużo czasu żeby prowadzić wewnętrzną pracę – dodaje Golbik.

Małgorzata Lichecka

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj