Sąd Okręgowy w Gliwicach był ostatnio na ustach całej Polski, niestety – nie w pozytywnym kontekście.
Chodzi o byłego prezesa „okręgówki”, zamieszanego w słynną aferę hejterską (miał on dostarczać materiały kompromitujące kolegów przeciwnych ministrowi Zbigniewowi Ziobrze) oraz obyczajową (wdał się w romans z hejterką). Kiedy wszystko wyszło na jaw, sędzia, z problemami zdrowotnymi, trafił do szpitala.
Ale to nie jedyny sędzia z naszego miasta, którego nazwisko pojawiło się przy okazji sprawy hejterskiej.
Ten drugi, orzekający w sądzie rejonowym i członek stowarzyszenia Iustitia, miał być zamieszany w „zręczne manipulowanie materiałem” dotyczącym tzw. afery trolli. Tak wynika z nagrania, którym podzielił się pełnomocnik oskarżanego o złamanie etyki byłego prezesa SO.
We wrześniu rzecznik gliwickiego sądu okręgowego Tomasz Pawlik wydał oświadczenie, w którym poinformował, że powyższe sprawy omawiane będą na posiedzeniu kolegium, organu ustawowo umocowanego do wypowiadania się w przypadkach zachowań sędziów naruszających zasady etyki. Sprawą zajmuje się też rzecznik dyscyplinarny.
Jak informuje Pawlik, jeden z sędziów, orzekający w sądzie rejonowym, dwukrotnie odmówił złożenia wyjaśnień, co również stanie się przedmiotem oceny kolegium.
Komentarze (0) Skomentuj