Pod tężnię w parku przy Chorzowskiej zjeżdżają tłumy. Tłok szczególnie w weekendy. Ale pamiętajcie: dla zdrowia można się inhalować jedynie 40 minut. 
Na ławeczce, leżaku i trawie.
W soboty i niedziele trudno się przecisnąć: ławki zajęte, podobnie leżaki. Ludzie rozkładają się na trawie. Niektórzy robią sobie tu pikniki. 

– Chcieliśmy tylko uczulić użytkowników, że solanka działa terapeutycznie jedynie w określonych warunkach i przy zachowaniu reżimu czasowego – przypomina Iwona Janik, rzeczniczka Miejskiego Zarządu Usług Komunalnych w Gliwicach, który administruje tężnią. 

Teren jest ogrodzony, w widocznych miejscach umieszczono regulamin korzystania z obiektu, a mimo to ludzie nie do końca go przestrzegają. 

– Bardzo często widuję tu rowerzystów. Choć są stojaki, wjeżdżają na teren tężni. Podobnie robi młodzież na hulajnogach. To stwarza zagrożenie – mówi pani Barbara, która wybrała się do tężni ze znajomymi. Martwi ją także, że trudno upolować ławeczkę. 

– Rozumiem, że jest przyjemnie, ale inni także chcą skorzystać – pani Katarzyna przyjechała na rowerze, chciała posiedzieć przy solance przepisowe 40 minut, bo ma kłopoty z zatokami, ale wolne miejsce udało jej się znaleźć dopiero po godzinie. 

Przy tężni regularnie bywa radna Agnieszka Filipkowska. To ona wnioskowała o toaletę, dodatkowe meble miejskie i tzw. żagiel, zapewniający cień w nasłonecznionych miejscach. Jej interpelacje okazały się skuteczne. Będzie sześć
dodatkowych ławek, leżaki, kolejne stojaki na rowery oraz automatyczna toaleta (na razie można korzystać z dwóch przenośnych). MZUK już rozstrzygnął przetarg na tę ostatnią: wygrała go rybnicka firma Hamster, która za 130 tys. zł, jeszcze tego lata, wybuduje szalet.

Janik informuje też, że tężnia będzie nieczynna przez dwa dni w ostatnim tygodniu każdego miesiąca. – To dlatego, że solanka musi być regularnie, raz w miesiącu, wymieniana – dodaje rzeczniczka. 
Plac, a właściwie klepisko, po wyburzonym Zameczku Leśnym spełnia rolę parkingu. Miasto chce, by w tym sezonie pojawiły się tu mobilne punkty gastronomiczne oraz food trucki. Nie wiadomo jednak, czy tak będzie na stałe, bo teren wystawiono na sprzedaż. 

(ml) 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj