To była niecodzienna formuła randkowania. Płyny dezynfekujące na każdym kroku, maseczki oraz przyłbice zasłaniające usta i nos.
W takich realiach młodzi (i ci zawsze młodzi) szukają dzisiaj swojej drugiej połówki. Jednak nikt nie powiedział, że jest to niemożliwe...

Czy można połączyć przyjemne z pożytecznym? Połączyć naukę tańca z dobrą zabawą, a przy okazji poznać kogoś wartościowego i to na dodatek w dobie pandemii koronawirusa? Okazuje się, że tak! Na przykład podczas katolickich szybkich randek, które miały miejsce w miniony piątek w Młodzieżowym Domu Kultury przy ulicy Barlickiego. To już druga edycja w tym roku, zorganizowana przez Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży. Jednak po raz pierwszy wydarzenie zostało wzbogacone o naukę podstawowych kroków tańca użytkowego discofox. Impreza została podzielona na dwie części. W pierwszej, 60-minutowej rundzie, uczestnicy stawiali swoje kroki na parkiecie pod czujnym okiem instruktorów tańca Szkoły Tanecznej „Szok”,  a następnie, w strefie relaksu, przez kolejne 60 minut, w ciszy i spokoju mogli porozmawiać i dowiedzieć się czegoś o sobie.

Nowe możliwości, nowe znajomości

Wydarzenie cieszyło się tak dużym zainteresowaniem, że uczestników trzeba było podzielić na dwie grupy wiekowe: młodszą (20-25 lat) i starszą (26-38 lat). Ks. Marcin Paś z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży w Gliwicach: - Udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik, natomiast strach przed tym, że jest taki czas, jaki mamy, zrobił swoje i w ostatnim momencie kilka osób zrezygnowało. 

Wydarzenie to odbiło się szerokim echem nie tylko w Gliwicach, bowiem uczestnicy byli z całego Śląska, między innymi z Mysłowic, Łazisk Górnych, Katowic, Tarnowskich Gór, Zabrza, Bytomia, a nawet okolic Częstochowy.

Czas na poznanie kogoś wartościowego

Katolicka forma speed datingu nie jest przeznaczona tylko dla ludzi wierzących, ale dla każdego, kto podziela wartości katolickie. 

- Może być typowym wstaniem z kanapy i pokazaniem, że mam całe życie do przeżycia, chcę nabyć nowych umiejętności, spotkać kogoś wartościowego. Dlaczego nie? - pyta ks. Paś. 
Sami uczestnicy chwalą pomysł szybkich randek.

- Myślę, że wydarzenie jest bardzo fajnym pomysłem i należy robić więcej takich akcji, tego zdecydowanie jest za mało - powiedział nam Dawid. 

Z kolei Łukasz zwraca uwagę: - Pandemia na pewno nie mogła mi przeszkodzić, by tutaj przyjść. Nic nie zastąpi takiej prawdziwej rozmowy w cztery oczy. To jest dobra inicjatywa właśnie dla osób wierzących, dla których ważne jest to, że potencjalny partner czy partnerka będzie osobą podzielającą te wartości. 

Zdaniem Basi, wydarzenie okazało się strzałem w dziesiątkę: - Połączenie zarówno tańca, jak i osób, które myślą podobnie, mają podobne wartości, to jest coś, co mnie tutaj przyciągnęło.
Kolejna randka będzie mogła dojść do skutku tylko wtedy, gdy zarówno mężczyzna, jak i kobieta zaznaczą na kartce, że są sobą zainteresowani. Kto wie, może to pierwszy taneczny krok ku miłości? Życzymy powodzenia i czekamy na informacje od wszystkich randkujących – udało się?

Patrycja Cieślok

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj