W godzinach wieczornych napadnięta na klatce schodowej swojego bloku została mieszkanka Gliwic. Napastnik zażądał od kobiety wydania torebki. Mimo stawianego oporu i wołania o pomoc nie przestraszył się – wyrwał pokrzywdzonej jej mienie i uciekł. 
- Jak ustalono, mężczyzna upatrzył sobie 60-latkę, gdy ta szła z przystanku autobusowego, a przystąpił do ataku, kiedy weszła do swojego bloku. Używając siły fizycznej, ukradł torebkę z portfelem i telefonem komórkowym, po czym uciekł w nieznanym kierunku - mówi podinsp. marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji.

Powiadomiony telefonicznie oficer dyżurny wysłał w rejon kilka załóg radiowozów. Jeden z patroli, w rejonie ul. Odrowążów, spostrzegł mężczyznę, który na widok stróżów prawa zaczął uciekać. Zatrzymany i przeszukany, okazał się sprawcą. 

Przy 28-latku znaleziono część przedmiotów skradzionych pokrzywdzonej. 

Za rozbój gliwiczanin został już, decyzją sądu, tymczasowo aresztowany. Przebywając w areszcie śledczym, oczekuje na proces, a grozi mu nawet 12 lat więzienia. 


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj