Stadionowi chuligani objęci już dozorami, dwóch, bezpośrednio z policyjnego aresztu, trafiło do Aresztu Śledczego w Gliwicach.

Trzej pseudokibice, którzy wszczęli burdy podczas sobotniego meczu na stadionie w Gliwicach, usłyszeli zarzuty naruszenia przepisów ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, dwaj – zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjantów, a jeden – znieważenia funkcjonariusza. Siódmego zatrzymanego przesłuchano w charakterze świadka.

To zarzuty stawiane podejrzanym na początkowym etapie śledztwa. A śledztwo, jak mówią policjanci, należy do rozwojowych. Zarzuty mogą więc jeszcze być uzupełniane. 

Podejrzani w większości przyznali się do winy, jeden zasłaniał się niepamięcią z uwagi na upojenie alkoholem.

Wobec czterech szalikowców prokuratura zastosowała dozory policyjne, poręczenia majątkowe i zakazy stadionowe. Dwaj pozostali trafili do zakładów karnych, bowiem byli poszukiwani do odbycia kar, m.in. za rozbój.

- Policjanci cały czas pracują nad sprawą, analizują zapisy stadionowego monitoringu. Grono podejrzanych na pewno się poszerzy i w najbliższych godzinach kolejni uczestnicy burd będą zatrzymywani. Wszyscy odpowiedzą przed sądem, grożą im kary więzienia – komentuje nadkom. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. I dodaje, że nie ma przyzwolenia na agresję stadionową, a policja zawsze będzie stanowcza wobec chuliganów. 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj