Z większych interwencji - w Gliwicach zatrzymano mężczyznę, który strzelał fajerwerkami na ulicy, blokując przejazd samochodom, a potem zaatakował policjanta. 
Patrol z III komisariatu spostrzegł dwóch mężczyzn, którzy na środku Bojkowskiej urządzili sobie pokaz fajerwerków, biegali i tarasowali przejazd. 

Policjanci postanowili ich pouczyć. Jeden z pijanych natychmiast zastosował się do poleceń, drugi zaś stał się agresywny i kopnął funkcjonariusza w klatkę piersiową. 

- Na tym atak się zakończył – mówi podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy gliwickiej policji. - Agresor został obezwładniony i trafił do policyjnego aresztu. Był nietrzeźwy, miał we krwi 1,6 promila alkoholu. Sylwestrowo-noworoczny wybryk skończy się dla tego 29-latka w sądzie. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności. 

Poza tym w rejonie było, jak na sylwestrowo-noworoczną noc, spokojnie. Nad bezpieczeństwem mieszkańców czuwali policjanci umundurowani i po cywilu. 

W ostatni dzień roku interweniowano głównie w związku z zakłóceniami ciszy nocnej, ewentualnie w sprawach nieporozumień, naruszeń nietykalności oraz rękoczynów. Łącznie zatrzymano dziewięciu podejrzanych.

Podczas dwóch dób na drogach doszło do 10 kolizji. Nikt nie doznał poważnych obrażeń. Zatrzymano pięciu nietrzeźwych kierowców.

Rekordzistą wśród pijanych kierujących był tym razem 25-letni obywatel Nepalu, jadący volkswagenem polo, zatrzymany podczas kontroli na ul. Rybnickiej. W jego organizmie wykryto 1,5 promila alkoholu. 

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj