Skromny i wrażliwy, nie działa dla poklasku, a to co robi na co dzień zasługuje na szacunek. Bo czy znacie kogoś, kto wybudował dom, a projektując go pomyślał o zabezpieczeniu w nim przestrzeni dla ludzi w potrzebie? Ludzi obcych mu więzami krwi! Przez bez mała 30 lat, pod jednym dachem mieszka razem z osobami z niepełnosprawnościami, potrzebującymi wsparcia.

Urodził się w Kłobucku, miasteczku nieopodal Częstochowy i tam dorastał do 14 roku życia. - Często wracam pamięcią do tamtych czasów, zabaw w lesie nad rzeką – przekonuje. - Lata 60. były może szare, nieco siermiężne, ale pełne dobrych relacji międzyludzkich. Domy były otwarte, sąsiedzi się odwiedzali, nie zamykając w czterech ścianach.
Po podstawówce wybrał technikum samochodowe w Gliwicach. Dlaczego akurat tę szkołę? - Samochodówka miała renomę, daleko wykraczającą poza miasto i region, a ja, jako młody chłopak, interesowałem się techniką - tłumaczy. - Pewnie trochę przez tatę, który był „złotą rączką” i potrafił wszystko naprawić.

Po przyjeździe do Gliwic uczył się w szkole przy ówczesnej ul. Wieczorka, a mieszkał w internacie, na skraju parku Chopina, przy ul. Barlickiego. - Fajny czas, robiliśmy mnóstwo ciekawych rzeczy, a ja byłem chyba nieco nadaktywny – wraca pamięcią. - W drugiej klasie zostałem przewodniczącym samorządu internatowego, a w trzeciej przewodniczącym samorządu uczniowskiego w szkole. W internacie funkcjonowała spółdzielnia usługowa, kolega był fryzjerem, ktoś prowadził sklepik, a ja – uwaga – byłem szewcem naprawiającym kolegom po nocach buty (śmiech). Symboliczne pieniądze przeznaczaliśmy na potrzeby internatu.

W szkole radził sobie wyśmienicie, więc po maturze bez kłopotu dostał się na Politechnikę Śląską, gdzie również należał do wyróżniających się studentów. - Wyjeżdżaliśmy z kołem naukowym w góry, do byłych krajów „demoludu” - opowiada. - Będąc na czwartym roku pojechałem z kolegą na trzymiesięczne, pracowite wakacje do Szwecji. Wróciłem i za zarobione pieniądze kupiłem sobie „malucha”.

Mając dyplom inżyniera pierwszą pracę znalazł w 1976 r. w Zakładach Pomiarowo-Badawczych „Energopomiar”. - Bardzo fajne miejsce. Dużo wyjazdów, byłem we wszystkich elektrowniach i elektrociepłowniach w Polsce. Wyjeżdżaliśmy też za granice: Indie, Turcja – wylicza. - W Energopomiarze spędziłem w zasadzie całe swoje zawodowe życie, bo na początku lat 90., wraz ze zmianami gospodarczo-politycznymi, przeszedłem do Energotestu – Energopomiaru (spółki „córki” Energopomiaru), i w niej pracowałem do emerytury.

Rodzina, dom, praca wypełniały jego codzienne życie. On chciał jednak czegoś więcej. W latach 80. zgłosili się z żoną do Domu Dziecka przy ul. Zygmunta Starego z ofertą pomocy dzieciom w nauce. Tak się zaczęło... Tam spotkali pięcioletniego chłopczyka, lekko upośledzonego z defektami nosa i ust, porzuconego po urodzeniu przez matkę. Zajęli się nim, chłopiec znalazł rodzinę zastępczą. - Romek, to dziś już dorosły, samodzielny mężczyzna – mówi z dumą. - Wtedy stało się jasne, że najbardziej potrzebują pomocy osoby z niepełnosprawnościami.
Takich przypadków, jak Romek miał w swoim życiu wiele. Kiedy w połowie lat 90. budowali z żoną dom, pomyślał o stworzeniu w nim dwóch mieszkań przystosowanych dla „wózkowiczów” Przez te lata przewinęło się przez nie kilka rodzin z osobami z niepełnosprawnością.

- Przesłania z ewangelii Chrystusa traktuję, jak swoiste drogowskazy w drodze przez życie - twierdzi. - Staram się więc pomagać innym, szczególnie tym, którzy sami sobie pomóc nie mogą. Jestem zaangażowany w prace stowarzyszenia „TU i TERAZ”, które jest kontynuatorem działań stowarzyszenia „Centrum Integracji Niepełnosprawnych”. Jestem inicjatorem powstania Gliwickiego Forum Organizacji Działających na Rzecz Osób z Niepełnosprawnościami „Nie jesteś SAM”.

Poznajcie ulubione miejsca w Gliwicach Zbigniewa Kochela – człowieka z pasją pomagania.(s)

Zbigniew Kochel
Lat 72. Absolwent Politechniki Śląskiej (Wydział Mechaniczno - Energetyczny). Ma za sobą 42 lata aktywności zawodowej w sektorze elektroenergetyki krajowej i zagranicznej, z czego 30 lat doświadczeń w zarządzaniu, szczególnie w obszarze strategii i rozwoju firm oraz kontraktingu. Twórca/współtwórca kilkunastu patentów i wzorów użytkowym z obszaru urządzeń i technologii dla energetyki. Od 40 lat aktywnie zaangażowany w pomocy osobom z niepełnosprawnościami. Przewodniczący Zarząd Stowarzyszenia „TU i TERAZ”, przewodniczący prezydium Gliwickiego Forum Organizacji Działających na Rzecz Osób z Niepełnosprawnościami „Nie jesteś SAM”.

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj