Tym razem nasi stróże prawa przyjmowali swoich gości we wnętrzach Areny Gliwice. W tym roku święto policji było szczególne, bowiem formacja ta obchodzi właśnie stulecie powstania.
                         
Wprawdzie oficjalnie dzień policjanta przypada 24 lipca, ale funkcjonariusze z Gliwic świętowali w miniony piątek. Świętowali przy okazji 100-lecie, choć w naszym mieście ich historia liczy dopiero 29 lat (piszemy o tym na stronie piątej).   

- Sto lat to powód do dumy – mówił podczas uroczystości 12 lipca młodszy inspektor Marek Nowakowski, szef gliwickiego garnizonu.

- Jesteśmy kontynuatorami przedwojennej policji państwowej, której przyświecały takie wartości, jak honor, duma i służba społeczeństwu – komendant przypomniał przy okazji, że w ostatnich latach policja jest oceniana najwyżej ze wszystkich instytucji publicznych, jeśli chodzi o zaufanie społeczne. - I to jest prawdziwy powód do dumy – dodał.

Jak zawsze święto było okazją, by wręczyć awanse oraz nagrody i wyróżnienia wybranym funkcjonariuszom. I tak wyższe stopnie służbowe otrzymało w tym roku 89 mundurowych. Nagrodami zaś, stróżów prawa ze swoich rejonów, wyróżnili samorządowcy (prezydent Gliwic docenił przede wszystkim dzielnicowych). 

Wyjątkowy był to dzień także dla obecnego oraz byłego już komendanta miejskiego. Chyba pierwszy raz w historii gliwickiej policji szefowie garnizonu zostali docenieni przez… związki zawodowe. Mowa o mł. insp. Nowakowskim oraz Krzysztofie Sowuli, inspektorze w stanie spoczynku. Obydwóm przypięto Krzyż Niepodległości z Gwiazdą klasy 1., za wybitne zasługi patriotyczne i działalność dla NSZZ Policjantów. By je wręczyć, do Gliwic przyjechał przewodniczący związku, Rafał Jankowski. 

- Drży mi ręka za każdym razem, gdy mam podpisać decyzję o medalu dla komendanta – mówił Jankowski, który, jako związkowiec, staje zawsze nie po stronie szefów, a pracowników. - Tu ręka nie drżała – kontynuował. - Chciałbym, aby o każdym szefie podwładni mówili tak, jak o tych dwóch. Wiadomym jest, że komendanci nie zawsze mają odwagę, by działać na rzecz związków. Ale prawdziwy policjant musi być odważny.

Podczas uroczystej zbiórki oficjalnie poznaliśmy też nowego zastępcę komendanta miejskiego – został nim mł. insp. Mariusz Klepka. 

Święto policji to także okazja, by podziękować wszystkim, którzy tę formację wspierają. I tu komendant miejski wymienił obecnych na sali samorządowców, którzy wspierają finansowo i merytorycznie, oraz prokuratorów i służby mundurowe (m.in. wojsko, strażaków, strażników więziennych, miejskich czy „sokistów”), dziękując im za udaną współpracę. - Dzięki wam nie czujemy się osamotnieni w walce z przestępczością – powiedział.

Dziękował też podwładnym – za wytrwałą służbę i stworzenie poczucia bezpieczeństwa wśród mieszkańców oraz rodzinom policjantów – za wyrozumiałość, gdy służba wygrywa z życiem prywatnym. Do podziękowań dołączył prezydent Gliwic, przemawiający w imieniu burmistrzów i wójtów powiatu gliwickiego, a także zastępca komendanta wojewódzkiego.    

Zaproszenie stróżów prawa, prócz samorządowców, przedstawicieli  służb mundurowych i prokuratury, przyjęli m.in. byli komendanci z Gliwic, zastępca komendanta policji dolnośląskiej czy prezydent Piekar Śląskich.

Niestety, tegoroczne obchody nie były w pełni radosne. Funkcjonariusze wspominali zmarłego tragicznie kolegę, Krzysztofa Skowrona, komendanta powiatowego w Mikołowie. Nadkomisarz Skowron (mianowany pośmiertnie na podinspektora) był mieszkańcem Gliwic, wiele lat związanym z naszym garnizonem, w którym zresztą zaczynał karierę. Kilka dni przed świętem zginął w wypadku motocyklowym. Ku jego pamięci policyjna orkiestra z Katowic zagrała pieśń „Śpij, kolego”. 

- Przebieg naszego święta miał mieć nieco inny, radośniejszy charakter, ale dotknięci śmiercią Krzysztofa, zrezygnowaliśmy z części artystycznej, między innymi z koncertu orkiestry – tłumaczył Nowakowski.

A szkoda. Policyjna orkiestra niczym w żałobie by nie przeszkodziła - wręcz przeciwnie. Krzysztof Skowron, słysząc ją z góry, pewnie by się cieszył, a znający go dziennikarze wiedzą, że zawsze uśmiechnięty i radosny, takiego właśnie pożegnania by sobie życzył.  
 
(sława)           
  

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj