„Machniom”? – pytał Grigorij Saakaszwili Gustlika, po czym następowała wymiana, która nie zawsze była korzystna dla jednego z nich. 

W Internecie, w mediach społecznościowych wszystko wydaje się prostsze. Są zdjęcia, informacja na co można się wymienić i lokalizacja. W oczach rośnie liczba grup, za pośrednictwem których można dokonać wymiany. Za czekoladę, za płyn do mycia naczyń, a na niektórych grupach – nawet wziąć rzecz za darmo.

Gracikowo

Szwarc, mydło i powidło za… czekoladę, płyn z Biedronki bądź kawę. Na tej grupie znaleźć można właściwie wszystko. Suszarkę do włosów, ubrania dla bajtla, niezużyte kosmetyki czy używane buty. Użytkownik pisze, co ma, w jakiej gliwickiej lokalizacji i co za to chce. Potem wystarczy zaklepać w komentarzu magicznym „priv”, odezwać się w wiadomości prywatnej i umówić transakcję wymiany. Oczywiście, nie ma mowy o sprzedaży. Możliwy jest jedynie handel wymienny.
„Wymienię roletę pokojową (2 szt.) - wym. 102 cm i 42 cm, w kasecie+prowadnice (stan rolety -db) -kolor-pomarańcz. Zamiana na tabletki do zmywarki/Biedronka” – brzmi jeden z postów.
„Wymienię na 5 sztuk Kinder Bueno White falownicę do włosów firmy BaByliss. Sprawną” – czytamy w innym.
Co i na co można tu wymienić, ograniczone jest tylko wyobraźnią.

Uwaga, śmieciarka jedzie - Gliwice

To jedna z pierwszych grup na facebooku w naszej lokalizacji, która działa jak wystawka. Tu obowiązuje całkowity zakaz sprzedaży czy wymiany przedmiotów. Po wystawione rzeczy można przyjechać i wziąć je sobie za darmo. To grupa prywatna (podobnie jak większość z nich), zatem aby zobaczyć co kto oddaje, trzeba zgłosić chęć dołączenia.
Grupa ma obecnie prawie 13 tys. członków.
„Mam do oddania komplet wypoczynkowy skórzany. Sofa + 2 fotele. Stan bardzo dobry” – czy to nie doskonała okazja?
„Może komuś się przyda etui na tablet?”.
„Drukarka się zepsuła, tusze zostały. Kto chętny?”.
Ale najbardziej zaskakującym przedmiotem do oddania, który tu znaleźliśmy, jest… niebieski różaniec!

 Jedzenie Ci dam bo mam GLIWICE

To dopiero interesujące miejsce, działające w idei ruchu zero waste. Ktoś coś gotuje i zrobił za dużo? Ogłasza, że się podzieli i że można po to podjechać. Ktoś kupił za dużo czekolad i kończy się ich termin? Po co marnować, skoro można oddać innym łasuchom.
„Zrobiłam deser mango/jogurt/galaretka, ale porcja wyszła za wielka jak na nasze możliwości.  Chętnie się podzielę. Odbiór w Pyskowicach z własnym pojemnikiem” – pisze internautka. I tak deser ląduje w domu innego amatora słodkości. Podobnie jak zestaw Kubusiów, czy skrzynka warzyw.
„Oddam sos cytrynowy. Otwarty 3 dni temu, trzymany w lodówce, to nie nasz smak” – ogłasza kolejna użytkowniczka. „Ktoś chętny na kawałek tortu”? – czytamy w kolejnym poście.
Z taką grupą można się żywić całkiem bezkosztowo!

Jak grzyby po deszczu

Grup na facebooku służących do wymiany lub oddania przedmiotów i żywności jest w naszej lokalizacji kilkadziesiąt! Jedne dopiero raczkują, inne mają już po kilkanaście tysięcy użytkowników. Różnorodność tego, co wystawiane jest przez gliwiczan, zadziwia. Czasem są to naprawdę wartościowe rzeczy, choć nie zawsze. Bywa, że ktoś wystawi stare buty, używane cienie do powiek czy bieliznę. Co ciekawe, zdarza się, że i takie akcesoria znajdą swoich nabywców.
Tu prawie nic się nie zmarnuje, z korzyścią dla kieszeni i środowiska.
aku

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj