Jedną z pierwszych osób poddanych zabiegowi ablacji w gliwickim szpitalu był pan Joachim, który przez cały czas trwania zabiegu ... rozmawiał z  lekarzami z zespołu operacyjnego.   
 W styczniu i w lutym 2021 roku w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach lekarze planują przeprowadzenie kilkunastu ablacji. Nie ma wątpliwości, że pacjentów z zaburzeniami rytmu serca przybywa. Chorują zarówno seniorzy jak i ludzie młodzi, aktywni. Szacuje się, że w Polsce problem ten może dotyczyć nawet co dziesiątej osoby po 65 roku życia. 

-  Dodatkowo, tacy pacjenci nie powinni długo czekać na zabieg finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia, gdyż migotanie przedsionków może mieć charakter postępujący i stanowić zagrożenie – tłumaczy dr n. med. Tadeusz Zębik, ordynator kardiologii Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach. Stąd na listę zabiegów kardiologicznych wykonywanych w placówce wpisana została właśnie ablacja. To krok milowy i na pewno bardzo ważne udogodnienie dla chorych – dodaje specjalista.

- Stosujemy znieczulenie miejscowe, jesteśmy w kontakcie z chorym, tłumaczymy, co w danym momencie robimy, pytamy, czy coś odczuwa, podajemy środki przeciwbólowe. Pozwala to maksymalnie bezpiecznie wykonać zabieg – podsumowuje dr Zębik. 

Ablacja jest małoinwazyjnym zabiegiem kardiologicznym, którego celem jest zniszczenie lub odizolowanie niewielkiego obszaru tkanki serca odpowiedzialnego za powstawanie arytmii. Daje szansę na pełne wyleczenie w przypadku pacjentów zmagających się z migotaniem przedsionków, a także innymi nadkomorowymi i komorowymi arytmiami. Tacy chorzy odczuwają np. duszności, kołatanie serca, przewlekłe zmęczenie, może też dochodzić do zasłabnięć i omdleń towarzyszących napadom arytmii.

(ml/SM nr 4) 
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj