Funkcjonariusz Aresztu Śledczego w Gliwicach został wyróżniony za obronę kobiety przed gwałcicielem. Otrzymał właśnie odznaczenie Semper Paratus (zawsze gotowy).
                                       
O sprawie pisaliśmy rok temu. Sierżant Michał Przydacz (wtedy jeszcze plutonowy), strażnik więzienny pracujący w gliwickim areszcie śledczym, uratował kobietę z rąk gwałciciela. 

W czasie wolnym od służby jechał samochodem ze swoją partnerką, gdy usłyszał krzyki dochodzące z przydrożnych zarośli na peryferiach Zabrza – damski głos wzywał pomocy. Nie zastanawiając się, Przydacz zatrzymał auto, wysiadł i pobiegł w stronę krzaków. Tam zauważył dwoje szarpiących się ludzi, mężczyznę próbującego zgwałcić kobietę. 

Sprawca, spłoszony widokiem pana Michała, zaczął uciekać, a strażnik rzucił się za nim w pościg, dzwoniąc przy okazji na policję. Podążał za oprawcą jakiś czas, nie spuszczając z oczu, i tylko czekał na odpowiedni moment, by go skutecznie zatrzymać, aż do przyjazdu policjantów. To się udało. 

Najpierw jednak sierżant upewnił się, że kobieta jest bezpieczna – zostawił ją pod opieką swojej partnerki. 

O bohaterskim strażniku z Gliwic zrobiło się głośno. On sam jednak bohaterem się nie czuł.

- Jako funkcjonariusz, ale przede wszystkim człowiek, nie wyobrażam sobie nie odpowiedzieć na wezwanie pomocy – komentował na gorąco pan Michał. 

- Nie trzeba być funkcjonariuszem, żeby w takich sytuacjach pomóc – dodaje. - Nie trzeba też sprawcy od razu zatrzymywać lub śledzić. Już samo wezwanie policji czy jedynie spłoszenie poprzez krzyk może uratować czyjeś życie. Nie bądźmy obojętni! Taką potencjalną ofiarą może być kiedyś nasza żona, matka, siostra czy koleżanka. Co, jeśli wtedy nikt nie zareaguje?

Przydacz funkcjonariuszem aresztu śledczego jest od ośmiu lat. Początkowo służył na stanowisku strażnika działu ochrony, teraz, jako kwatermistrz, zajmuje się głównie pracą związaną z obsługą więziennych magazynów.

W lutym br., w setną rocznicę istnienia służby więziennej, za uratowanie kobiety nasz funkcjonariusz odebrał odznakę Semper Paratus z rąk generała Jacka Kitlińskiego, dyrektora generalnego SW w Polsce.

Odznaka Semper Paratus (zawsze gotowy) jest jednym z polskich odznaczeń resortowych. Wyróżnia się nią pracowników i funkcjonariuszy służby więziennej, którzy wykazali się odwagą oraz poświęceniem w ratowaniu życia i zdrowia ludzkiego. Po raz pierwszy przyznano ją w 2010 roku - wówczas nagrodzono najbardziej zaangażowanych uczestników akcji powodziowej. 

- Służba więzienna każdego dnia, w dzień i w nocy, izoluje przestępców za murami więzień lub aresztów. Tak jest również w przypadku niedoszłego gwałciciela, który, dzięki naszemu sierżantowi, najbliższe lata spędzi za kratkami. Jak pokazuje historia z Gliwic, „niewidzialni” funkcjonariusze więzienni dbają o bezpieczeństwo społeczeństwa również po drugiej stronie muru – mówi Natalia Szarapow, rzecznik prasowy dyrektora Aresztu Śledczego w  Gliwicach.

(sława)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj