Kandydat na prezydenta sugeruje, że radna i jej mąż poseł przyszli do niego z pieniędzmi, a w zamian za pomoc finansową w kampanii chcieli stanowiska.   

Nie jest tajemnicą, że Adam Neumann, kandydat na prezydenta Gliwic, popierany jest przez partię. By go wesprzeć, z Warszawy osobiście przyjechał przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna, z którym porozumiał się mówiący o swojej bezpartyjności senator Zygmunt Frankiewicz, były już prezydent miasta. Neumann na tej słynnej konferencji był wielkim nieobecnym – po to, by nie kojarzyć się gliwiczanom z PO, ale z niezależnością. 

Ale już podczas ostatniego, sobotniego meczu Piasta na stadionie przy Okrzei kandydat pozował do zdjęcia z ludźmi z partii. 

Siedząc obok siebie na trybunach i grzejąc się pod kocami, do fotografa uśmiechali się: Marta Golbik, szefowa gliwickiej PO oraz sam przewodniczący Schetyna. Obok Golbik siedział senator Frankiewicz, zaś przy Schetynie nie kto inny jak Neumann. 

Czwórce tej nie towarzyszył poseł PO najbardziej chyba w naszym regionie znany, Borys Budka – ten, wraz z małżonką, wybrał (z czego jako redakcja oczywiście się cieszymy) naszą galę Diana 2019, podczas której nie walczyliśmy o punkty czy laury, ale robiliśmy rzecz równie ważną (a może nawet ważniejszą) - honorowaliśmy zwykłe kobiety, mieszkanki Gliwic i powiatu, doceniając je za społecznikostwo, pomoc innym, działania na rzecz miasta. 

Posłanka Golbik, jak na kobietę przystało, też miała być. Wybrała stadion z dużą publiką. Wybory!

Jednak nie o Golbik, Frankiewicza czy posła Budkę tu chodzi, a już na pewno nieważny jest daleki od gliwickich spraw Schetyna. Chodzi o byłego wiceprezydenta i kandydata z jednej, a żonę posła z drugiej strony. Zaiskrzyło na linii Neumann – Katarzyna Kuczyńska-Budka, która jest gliwicką radna z ramienia PO. 

Zaczęło się od wywiadu, przeprowadzonego przez dziennikarkę „NG” z Neumannem. Padło pytanie, czy, jeśli wygra wybory, jednym z jego zastępców zostanie właśnie Kuczyńska-Budka. Kandydat Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza, popierany przez Platformę, nie zaprzeczył, choć o personaliach na razie mówić nie chciał. Dodał jednak, że bardzo dobrze pracuje mu się z kompetentnymi kobietami, co odczytać można jako sugestię, że radna PO jest brana pod uwagę. 

Zaszło jednak coś nieoczekiwanego. Kuczyńska-Budka nie poparła kandydatury Neumanna na prezydenta Gliwic. 

Stało się to na posiedzeniu lokalnego koła Platformy, kiedy głosowano nad poparciem dla człowieka rekomendowanego przez Frankiewicza. Radna wstrzymała się od głosu, twierdząc, że liczyła na dyskusję o najlepszym kandydacie, a nie jest przekonana, czy Neumann zmieni Gliwice po myśli mieszkańców. Zaraz po tym, jak się wyłamała, wydała w sprawie oficjalne oświadczenie, zamieszczają je w przestrzeni publicznej. 

Kuczyńska-Budka wskazała, i trudno nie przyznać jej racji, że członkowie koła najpierw powinni ustalić, jakich działań oczekują od przyszłego prezydenta, co nie spotkało się z aprobatą większości. (Tu warto dodać, że wielu członków gliwickiej Platformy to równocześnie członkowie Gliwickiej Inicjatywy Obywatelskiej, stowarzyszenia związanego z popierającym Neumanna Frankiewiczem.) 

Istotny jest fakt, że przewodnicząca Golbik, zaraz na początku zebrania koła, poinformowała, iż zarząd przyjął już uchwałę o poparciu kandydata KdG, a zrobił to tuż przed posiedzeniem. 

Wracając do Neumanna i Kuczyńskiej - kandydat otrzymał od radnej policzek. 

Dlatego, w kolejnym wywiadzie, udzielonym portalowi 24gliwice.pl  wypowiadał się zgoła inaczej. Zapytany, dlaczego Kuczyńska-Budka go nie poparła, odpowiedział: „Ona chce być wiceprezydentem. Składała mi taką propozycję wraz ze swoim mężem. Nawet zaproponowali pisemne porozumienie z Zygmuntem Frankiewiczem i ze mną. Oferowali opłaconą przez nich pomoc w kampanii.” Wypowiedź ta zabrzmiała jak odwet za nieudzielenie poparcia.

Słowa o opłaconej pomocy w zamian za wiceprezydenturę oburzyły radną. 

Zaprzeczyła stanowczo, jakoby wraz z mężem miała proponować kandydatowi pieniądze, chcąc za to stanowiska w przyszłym zarządzie miasta. 
Kuczyńska-Budka wydała dla portalu 24.gliwice.pl oświadczenie: 

„Z zażenowaniem obserwuję szereg nieprawdziwych, dotyczących mnie, informacji, zwłaszcza że pojawiają się one już nie tylko na fałszywych internetowych profilach, ale również wśród niektórych – wydawałoby się poważnych – lokalnych polityków. Jedyną propozycją, jaką składałam Adamowi Neumannowi, to pomoc i współpraca w zakresie realizacji najważniejszych dla gliwiczan postulatów. Sugerowanie czegoś innego, w szczególności pomocy finansowej w kampanii wyborczej, jest nieprawdą”.

(sława)

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj