Jeden z gliwickich festynów, kilka lat temu. Scena, a przed nią dziewczynka z zapartym tchem patrząca na precyzyjne ruchy tancerek z Salake. Irlandzka muzyka, miarowy step, równe jak od linijki podskoki i wyprostowane smukłe nogi, dynamicznie przecinające powietrze. Dziewczynka jest oczarowana. Wie jedno, chce być jedną z tancerek Salake! Zrobi wiele, by zrealizować to marzenie. 9 lat później, jako jedna z reprezentantek tego zespołu, ma możliwość pojechać na Mistrzostwa Świata. Wiele pracy włożyła, by stanąć przed tą szansą. Tysiące godzin treningów, mnóstwo wyrzeczeń. Od realizacji marzenia dzieli ją już tylko jedna przeszkoda – zespołowi brakuje kilkanaście tysięcy złotych, by reprezentować Gliwice na tych prestiżowych zawodach w San Sebastian w Hiszpanii.

Małgosia Krawiec, 14 lat

- W marcu pojechaliśmy do Krakowa na Mistrzostwa Polski, które są zarazem eliminacjami do Mistrzostw Świata. Wygraliśmy i teraz możemy reprezentować Polskę i Gliwice na Mistrzostwach Świata – ekscytuje się dziewczyna.
Małgosia do Salake dostała się w drodze castingów. Wtedy, jako do jednej z niewielu szkół tańca w Gliwicach, dostawali się jedynie najbardziej uzdolnieni. Dziewczyna dwa lata czekała na swoje pierwsze  buty do stepu, które były potwierdzeniem jej umiejętności. Otrzymanie ich było dla młodej tancerki prawdziwie wielkim świętem.
- Zanim wejdzie się na scenę, czuje się bardzo wielki stres. Przynajmniej ja tak mam – śmieje się Małgosia. – Oczywiście, zależy to także od tego, przed jaką publicznością przyjdzie występować. Ale jak wejdzie się na scenę i zacznie się tańczyć, zapomina się o nerwach. Chce się swoim tańcem wywołać uśmiech na twarzach ludzi, sprawić im radość – dodaje.

Być może w gronie patrzących na taniec Małgosi i jej koleżanek są dziewczynki podobne do niej, które widząc wirujące w irlandzkich podskokach tancerki, marzą, by stać się jedną z nich. Tym bardziej, że – co podkreśla moja młoda rozmówczyni – Salake to nie tylko zespół form tanecznych, ale także druga rodzina.
- To grupa ludzi, która się wspiera. W której zawsze można wszystko powiedzieć i będzie się zrozumianym. Nie ma żadnych spięć i jest super atmosfera – opowiada Małgosia. W tle słyszę śmiech jej mamy.
- Zaśmiałam się, gdy Małgosia powiedziała, że Salake to jedna wielka rodzina. Naprawdę tak jest i ona często nam o tym mówi w domu. Czuje się tam świetnie, inaczej niż w szkole. Nie ma żadnych kłótni między dziewczynami. Naprawdę się wspierają i mogą na siebie liczyć – potwierdza słowa córki mama, Ania Krawiec.
Wśród tancerek są i takie, które ze względu na choroby muszą pokonać wiele przeciwności losu, by móc tańczyć. I tańczą. Co więcej, robią to w sposób bardzo profesjonalny.

Potrzebne wsparcie

Zespół Form Tanecznych SALAKE z Gliwic, zdobywając pierwsze miejsce, a tym samym Mistrzostwo Polski na Ogólnopolskich Eliminacjach do Światowego Finału, wywalczył prawo do reprezentowania Polski na DANCE WORLD CUP 2022. W tym roku finał odbędzie się w San Sebastian, w Hiszpanii. Grupa 16 uczestniczek stoi przed szansą zdobycia tytułu Mistrza Świata. Mają talent, urodę, pasję, determinację, umiejętności oraz ambicję. Potrzebują wsparcia finansowego.
Za sam transport, zespół musi zapłacić 26 500 zł. Do tego zakwaterowanie z wyżywieniem, które wyniesie łącznie 8232 euro (czyli około 39000 zł). Część pieniędzy byli w stanie zebrać sami rodzice. Więcej nie udźwigną ich budżety. Zespołowi przydałaby się pomoc sponsora, który pokryłby koszty transportu. Warto pomóc dziewczętom, bo to zawody o bardzo wysokiej randze, w których uczestniczy około 5 tysięcy tancerzy z całego świata.

Joanna Koćwin, Akademia Tańca Salake

To już kolejne pokolenie w historii szkoły pragnące sięgać po najwyższy tytuł biorąc udział w Pucharze Świata Dzieci i Młodzieży, który odbędzie się w San Sebastian w Hiszpanii. 16 gliwiczanek, z marzeniami, ambitnych i niezwykle pracowitych z tańcem sportowym zaprzyjaźniło się blisko 10 lat temu. Dla kilku z nich ta przygoda trwa 15 lat, i choć życie stawia przed nimi przeszkody, nie poddają się.
- Salake to niezwykła szkoła tańca, to rodzinna atmosfera i indywidualne podejście do każdej tancerki. Dziewczęta wspierają się i zawsze mogą liczyć na pomoc trenera, dlatego tu każdy, bez wyjątku, może sięgać po marzenia nawet, jeśli choroba próbuje mu w tym przeszkodzić – mówi Joanna Koćwin, instruktorka i założycielka Akademii Tańca Salake.
Dziewczyny pokonały wiele przeszkód. Czy uda im się pokonać tę finansową?

Adriana Urgacz-Kuźniak
 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj