Być może nie wszyscy wiedzą, że na terenie jednej z gmin naszego powiatu, przy ulicy Gimnazjalnej w Sośnicowicach, znajduje się najmniejszy zachowany cmentarz żydowski w województwie śląskim, założony w roku 1829, a działający do 1894. 
Dewastacja z czasów III Rzeszy spowodowała, że na nekropolii pozostały tylko pojedyncze fragmenty macew. Miejsce nie było ogrodzone od 1938 roku (otaczają je pola), czyli momentu dewastacji – zniszczono wtedy część nagrobków, spalono drewniany dom przedpogrzebowy i właśnie ogrodzenie. Jego brak powodował zaś stopniowe okradanie (ginęły macewy z piaskowca). Niewiele brakowało, by kirkut zniknął ze świadomości mieszkańców całkowicie. 

Przełom nastąpił w tym roku. Po 82 latach wybudowano ogrodzenie cmentarza, wcześniej teren uporządkowano. Starania o to czynił historyk - judaista, mieszkaniec Pszczyny, Sławomir Pastuszka. Pomysłowi przychylne były władze gminy, a pomogła Barbara Ludwig, lokalna społeczniczka, sołtyska i przewodnicząca rady mieszkańców. Inwestycję sfinansowała właśnie rada, zaś prace wykonali bracia Paweł i Damian Hoszowie z firmy HoszMet.

Centralnym punktem nowego ogrodzenia jest furtka z motywem gwiazdy Dawida. W czerwcu symbolicznie dokręcono ostatnią śrubę. Pastuszka cieszy się z efektu i zapowiada, że to jeszcze nie koniec. Na terenie kirkutu stanie bowiem tablica informacyjna i ławki, planuje się uporządkowanie zieleni, nowe nasadzenia. 

Na cmentarzu brakuje na razie bardzo ważnego elementu: obelisku Mendla Chotzena z roku 1847 – jedynego zachowanego w całości nagrobka. Obecnie jest poddawany renowacji w zakładzie kamieniarskim.

(ms)


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj