Święta wielkanocne odgrywają ważną rolę w polskiej tradycji, ale szalejący w Polsce koronawirus sprawia, że większość z nas spędzi je bez odwiedzania bliskich i rodziny. Nie znaczy to, że będzie smutno. Przekonują o tym nasi rozmówcy, których zapytaliśmy, jak spędzą ten świąteczny czas. 
Joanna Sarre, szefowa Centrum Inicjatyw Społecznych

Przed Wielkanocą nie ma w moim domu jakiegoś nadzwyczajnego sprzątania. Zwracam uwagę na część duchową tych świąt i biorę udział w nabożeństwach Triduum Paschalnego. Niestety, z uwagi na obostrzenia sanitarne w moim kościele, w tym roku będę mogła wybrać się tylko na mszę w jednym, wybranym przeze mnie dniu. Na Wielkanoc, jak co roku, przygotowuję koszyk świąteczny, ale  jest on bardzo symboliczny – przede wszystkim są w nim jajka, którymi dzielimy się podczas niedzielnego śniadania. Od kiedy dzieci wyrosły już nie robimy pisanek. Święta spędzamy w gronie rodzinnym, od pewnego czasu u mojego teścia, który ma 101 lat! Kiedy bywały ciepłe Wielkanoce, wtedy stół rozkładaliśmy w ogrodzie i zasiadało do niego nawet kilkanaście osób. Na nim koniecznie pasztet własnej roboty, sałatki, jajka, barszcz – u mnie – czerwony. Święta to czas spotkań rodzinnych, ale przez pandemię mocno ograniczonych. Szkoda. W tej sytuacji z pewnością pójdziemy z mężem i synami na spacer - szukać krokusów.

Gerard Badia, piłkarz Piasta Gliwice

W Hiszpanii święta wielkanocne zaczynają się od Niedzieli Palmowej. Wcześniej przygotowuje się tradycyjną wiązankę. Są dwa sposoby: albo kupuje się gotową, albo robi się ją samemu. W moim domu razem z tatą zrywaliśmy gałązki z drzewa oliwnego, potem ozdabialiśmy je kolorowymi wstążkami, wieszaliśmy cukierki i ciasteczka. Z tym szło się do kościoła. Dzieciaki po drodze rywalizowały, kto ma ładniejszą palmę. Tam skąd pochodzę nie ma zwyczaju sobotniego święcenia pokarmu i przygotowywania wielkanocnego koszyka. Gotuje się tylko jajka na twardo, a dzieci je potem kolorują. Nie ma też świątecznego śniadania. Hiszpanie lubią długo spać (śmiech) i w niedzielę wielkanocną wstają dopiero w południe, idą do kościoła, a potem spotykają się na rodzinnym posiłku. Na stole jest mnóstwo pyszności. Słyszałem, że w świąteczny poniedziałek w Polsce chłopcy oblewają dziewczyny wodą? W Hiszpanii nie ma czegoś takiego! Teraz jestem w Polsce i tu świętuję uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. Wprawdzie w sobotę gramy mecz ligowy, ale w niedzielę spotkamy się w wąskim gronie przyjaciół. Życzę wszystkim ¡Felices Pascuas! – wesołych świąt wielkanocnych! 

Ewelina Pokorska-Ożóg, miejska konserwator zabytków

Święta, to przede wszystkim generalne porządki. W sobotę tradycyjne przygotowywanie koszyczka i pokarmów do święcenia: jajka barwione łupami z cebuli, wędlina, baranek, sól, pieprz i kawałek babeczki. Kiedyś do kościoła szedł z tym mój syn, teraz ja się tym zajmuję. Wielkanocne śniadanie to przede wszystkim mój ulubiony żurek, jajka pod każdą postacią, chrzan, wędlina. Bez ekstrawagancji. Skromnie i zgodnie z tradycją. Dawniej po podzieleniu święconką było stukanie się jajkami w skorupce i rywalizacja, które najtwardsze. Święta wielkanocne spędzamy rodzinnie: spacery i gra planszowa Rummikub – polecam. Kiedy, jeszcze żyli rodzice  to spotykaliśmy się w znacznie większym gronie. Teraz w czasie epidemii, z uwagi na wprowadzone zakazy, trudno jest kogokolwiek zaprosić. W normalnych czasach w święta przychodzili do naszego domu przyjaciele, którzy w tym czasie byli sami. Nie lubię natomiast śmigusa dyngusa (śmiech). Jako dziewczynka zawsze byłam wtedy mokra. Teraz zapobiegliwie staram się nie wychodzić z domu w lany poniedziałek.  

Ks. Andrzej Wójcik, proboszcz parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Gliwicach 

Zwyczaje typu: mycie okien, przygotowywanie specjałów na Wielkanoc, nigdy nie były w naszym domu najważniejsze. Generalnie świętowanie „po ewangelicku” związane jest raczej z przeżywaniem i doświadczaniem Słowa Bożego. Powaga Wielkiego Czwartku i Piątku skłania do postu i refleksji modlitewnej. Wspominamy szczególny moment w historii zbawienia - Bóg w Jezusie wziął na siebie karę za wszystkie złe rzeczy, jakie popełnił człowiek. Natomiast w Wielkanoc cieszymy się, że Jezus pokonał śmierć i jest żywy wśród nas! Staram się już na początku Wielkiego Tygodnia, nie podejmować zbyt wielu, dodatkowych aktywności. Przygotowuje się do kazań,  także duchowo. Niestety, nie jestem w stanie za wiele pomóc żonie w obowiązkach domowych, która wraz z córką dzielnie walczy na tym polu. Gdy chodzi o zwyczaje, to podobnie jak z wystrojem ewangelickiego kościoła - prosto i skromnie. Oczywiście jest tradycyjne śniadanie wielkanocne. Na stole pojawiają się pisanki, baranek wielkanocny z ciasta oraz zwyczaj ze Śląska Cieszyńskiego czyli tradycyjny murzin wielkanocny - u nas w domu, zapiekana biała kiełbasa w cieście drożdżowym. Nie ma zwyczaju świecenia pokarmów, po prostu modlimy się przy stole, dziękując Bogu za dary. Zdarza się śmigus dyngus oraz rodzinny spacer. Mimo trudności, jakie obecnie przechodzimy, pamiętajmy, co zrobił dla nas Jezus! Błogosławionych Świąt!

Daria Chomicz, białoruska siatkarka AZS-u Gliwice i studentka Politechniki Śląskiej 

Jestem wyznania prawosławnego i nasza Wielkanoc, w porównaniu do katolickiej wypada w tym roku bardzo późno, bo 2 maja. To najważniejsze i najbardziej radosne dla nas święta. Przygotowania do nich, podobnie jak u katolików, rozpoczynają się 40-dniowym postem. Wielkanocne tradycje na Białorusi w dużej mierze są zbieżne z polskimi, ale np. lany poniedziałek jest u nas nieznany. Wielki Tydzień to przygotowania – generalne sprzątanie, w piątek pieczenie i malowanie jaj. W sobotę idziemy do cerkwi poświęcić jedzenie. W koszyczku są pisanki, wędlina, sól, chleb. W Wielką Sobotę wiernych wciąż obowiązuje ścisły post. Pierwszym posiłkiem bez postu jest wielkanocne śniadanie. W niektórych rodzinach spożywane bywa wcześnie rano, po powrocie z nocnych uroczystości paschalnych. Uważa się, że na wielkanocnym stole powinno być dużo mięsa, sól, chrzan, ale dokładny zestaw potraw zależy od rodziny. W mojej, na śniadaniu wielkanocnym, spotykamy się u babci. Przy stole zasiada nierzadko 20 osób. Na Białorusi nie obowiązują jakieś restrykcyjne obostrzenia sanitarne związane z koronawirusem. Otwarte są szkoły, przedszkola. Czynne są sklepy, kina, teatry, organizowane koncerty. Swobodnie można się przemieszczać, nie ma limitów osób zasiadających do świątecznego stołu. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać na Wielkanoc do moich bliskich, bo sezon siatkarski się już kończy, a zajęcia na uczelni i tak są online. 

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj