Maski na gliwickich pomnikach pojawiły się za sprawą aktywistów ze stowarzyszenia Ośrodek Studiów o Mieście. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na bardzo złą jakość powietrza w mieście.
- Ten problem dotyczy każdego z nas. Powiedzieć, że mamy w Gliwicach
zanieczyszczone powietrze, to nic nie powiedzieć. Jeżeli czegoś nie
zrobimy, takie maski staną się wkrótce codziennością - mówi
Bartosz Rybczak z OSOM.
Hasło akcji jest parafrazą sloganu "Przyszłość jest tu", promującego miasto. - Niestety, w Gliwicach także #SmogJestTu. Z nim nie będzie pięknej przyszłości. W okresie grzewczym praktycznie nie ma dnia, bez przekroczenia norm pyłu zawieszonego, czasem nawet o kilkaset procent. Nie wolno bagatelizować tego problemu - przekonuje stowarzyszenie.
Co nas truje? Przede wszystkim pył zawieszony. To on najbardziej szkodzi zdrowiu. Jest tak lekki, że może unosić się w powietrzu. Niektóre jego cząstki są bardzo małe (jedna trzydziesta do jednej piątej średnicy ludzkiego włosa) i nie tylko wnikają głęboko do płuc, ale również przedostają się, podobnie jak tlen, do krwiobiegu. Do cząstek pyłu zawieszonego przyklejają się inne. np. metali ciężkich: arsenu, kadmu, rtęci i niklu.
- Jak wynika z publikacji WHO „Review of evidence on health aspects of air pollution”, długotrwała ekspozycja na pył zawieszony może wywoływać miażdżycę, niekorzystne wyniki porodu oraz choroby układu oddechowego u dzieci. W badaniu zasugerowano również możliwy negatywny związek z rozwojem układu nerwowego, funkcją poznawczą i cukrzycą, a także wzmocniono związek przyczynowo-skutkowy między PM2.5 a zgonami spowodowanymi chorobami układu krążenia i układu oddechowego - wyjaśniają aktywiści.
I apelują: to nie samorząd ponosi winę za złą jakość powietrza, ale to samorząd jest odpowiedzialny za działania zmierzające do jego poprawy. Tylko on ma środki i narzędzia, by coś zrobić w tej sprawie. - Chcemy konkretnych działań niezależnych od programów centralnych, działań, które przyniosą realną poprawę jakości powietrza w Gliwicach - mówią ludzie z OSOM.
Hasło akcji jest parafrazą sloganu "Przyszłość jest tu", promującego miasto. - Niestety, w Gliwicach także #SmogJestTu. Z nim nie będzie pięknej przyszłości. W okresie grzewczym praktycznie nie ma dnia, bez przekroczenia norm pyłu zawieszonego, czasem nawet o kilkaset procent. Nie wolno bagatelizować tego problemu - przekonuje stowarzyszenie.
Co nas truje? Przede wszystkim pył zawieszony. To on najbardziej szkodzi zdrowiu. Jest tak lekki, że może unosić się w powietrzu. Niektóre jego cząstki są bardzo małe (jedna trzydziesta do jednej piątej średnicy ludzkiego włosa) i nie tylko wnikają głęboko do płuc, ale również przedostają się, podobnie jak tlen, do krwiobiegu. Do cząstek pyłu zawieszonego przyklejają się inne. np. metali ciężkich: arsenu, kadmu, rtęci i niklu.
- Jak wynika z publikacji WHO „Review of evidence on health aspects of air pollution”, długotrwała ekspozycja na pył zawieszony może wywoływać miażdżycę, niekorzystne wyniki porodu oraz choroby układu oddechowego u dzieci. W badaniu zasugerowano również możliwy negatywny związek z rozwojem układu nerwowego, funkcją poznawczą i cukrzycą, a także wzmocniono związek przyczynowo-skutkowy między PM2.5 a zgonami spowodowanymi chorobami układu krążenia i układu oddechowego - wyjaśniają aktywiści.
I apelują: to nie samorząd ponosi winę za złą jakość powietrza, ale to samorząd jest odpowiedzialny za działania zmierzające do jego poprawy. Tylko on ma środki i narzędzia, by coś zrobić w tej sprawie. - Chcemy konkretnych działań niezależnych od programów centralnych, działań, które przyniosą realną poprawę jakości powietrza w Gliwicach - mówią ludzie z OSOM.
Komentarze (0) Skomentuj