Prezydent zrobi sałatkę i zadba o stół, komendant przygotuje śledzie, prezes mieszkaniówki karpia i barszcz, wójt grzybową, a dyrektor… nie będzie przeszkadzał żonie. Wiele kobiet twierdzi, że przygotowanie świąt spoczywa jedynie na ich barkach. Czy aby na pewno? Zapytaliśmy o to kilku mężczyzn.
Adam Neumann, prezydent Gliwic
Używając języka sportowego do świątecznych przygotowań dołączam na ostatniej prostej (śmiech). Cenię sobie te prace, bo ona mnie doskonale odstresowują. Na moich barkach spoczywa przede wszystkim odkurzanie domu. Z wnukami stroję też choinkę. Odnajduję się także w kuchni. Przygotowuję np. sałatkę warzywną, obieram ziemniaki na świąteczny obiad. Jestem odpowiedzialny za przygotowanie stołu na kolację wigilijną. Ten mebel jest podstawą tego magicznego wieczoru i musi być pięknie nakryty. Staram się być też aktywny w czasie świąt i podaję np. gościom kawę czy herbatę.

Marek Nowakowski, komendant miejski policji w Gliwicach
Przez moje dziewczyny jestem kierowany na najbardziej newralgiczny odcinek przedświątecznych przygotowań: sprzątam te miejsca, do których w trakcie codziennego porządkowania domu się nie zagląda (śmiech). Choinki nie stroję, bo nie mam zdolności plastycznych. Tylko ją rozkładam, no i mocuję zawsze szpic. Od czasu, do czasu lubię poeksperymentować w kuchni i święta są doskonałym czasem do tego. W tym roku dostałem od znajomych świetny przepis na śledzie domowe i na pewno je przygotuję. 

Andrzej Tomal, prezes ZBM I TBS w Gliwicach
Żona z teściową i córka robią pierogi, a ja przygotowuję rybę i barszcz. Dużo wcześniej kupuję 10 karpi, patroszę je i porcjuję na dzwonka. Potem solę, obkładam cebulą i daję do dużego naczynia na 24 godziny. Po tym czasie wyrzucam cebulę, rybę daję do woreczków foliowych i mrożę. W wigilią rano część wyciągam, smaruję masłem i cytryną, daję do brytfanny i piekę. Palce lizać! Karpia jem aż do Trzech Króli. Przygotowuję też barszczyk. Zakisiłem już buraki, robię z nich sok, po tygodniu przelewam do butelek i daję do lodówki. Kiedy w wigilię gotuję barszcz dodaję go i zupa jest wyborna.

Maciej Gogulla, wójt gminy Pilchowice
Staramy się z żoną dzielić obowiązkami. Moją spécialité de la maison jest grzybowa, którą robię na wigilię od wielu lat. Poza tym w okresie świątecznym będę się starał okiełznać dwójkę naszych małych dzieci i w ten sposób odciążyć żonę.  Monika przez to, że pracuje zdalnie, ma z nimi na co dzień więcej do czynienia. Za strojenie choinki się nie biorę, małżonka ma świetne poczucie estetyki. W końcu jest architektem. Proste prace domowe, czyli sprzątanie domu przed świętami, to już moje obowiązki. W myciu okien nie jestem jednak dobry (śmiech).

Rafał Franz, futsalista, dyrektor sportowy Piasta Gliwice
Mam całe mnóstwo obowiązków (śmiech). Po pierwsze muszę kupić choinkę, postawić ją w wyznaczonym przez moją żonę miejscu i nie przeszkadzać w jej strojeniu. Po drugie, kiedy Kasia będzie zajmowała się porządkami i gotowaniem, ja będę opiekował się naszym małym, 1,5 rocznym synkiem Ignacym. Po trzecie: muszę się ładnie ubrać, bo na kolację wigilijną idziemy do teściów. Najcięższe jednak dopiero przede mną, bo wszystko to co będzie na świątecznym stole będę musiał spałaszować. Tę robotę lubię najbardziej (śmiech). 

zebrał (san)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj