Płotki zdjęto w piątek, 22 października. Jednak nie wszystkie roboty zakończono.
Przedsiębiorstwo Remontów Ulic i Mostów, wykonawca robót na zlecenie ZDM, zmienia to miejsce od czerwca 2021 roku. Zgodnie z koncepcją, skwer nad DTŚ ma być wielobarwną i zróżnicowaną przestrzenią do wypoczynku, głównie dzięki rozmaitym gatunkom roślin. Docelowo zostanie tam nasadzonych ponad 60,6 tys. roślin: 127 drzew, 2377 krzewów, 25 973 byliny, 31 910 roślin cebulowych i 220 pnączy. By dobrze rosły rozłożono mieszankę różnych podłoży i specjalistycznych dodatków umożliwiających prawidłowy wzrost roślin, zamontowano też system nawadniający i rozłożono maty antykorzenne, które będą zapobiegać uszkodzeniu drenażu i stropu tunelu DTŚ. Większość nasadzeń już wykonano.

Również z myślą o spacerowiczach przygotowano miejsca wypoczynku.Pojawiły się różnorodne kompozycje drzew, krzewów i bylin, które będą zdobić skwer przez cały rok.

Odpocząć można też na różnego rodzaju ławkach i siedziskach, z myślą o rowerzystach zamontowano stojaki. Nasadzono też krzewy, które odseparują spacerowiczów od zgiełku towarzyszącego DTŚ oraz ozdobne rabaty z traw i bylin, wśród których ustawiono wygodne leżaki. Przygotowano też łąkę kwietną z pożytecznymi dla owadów kwiatami, która już wiosną barwnie zakwitnie i upiększy skwer.

Jest jednak kilka zgrzytów: po pierwsze, wciąż za dużo betonu, ponieważ układ alejek pozostał bez zmian. Po drugie, niedostępność części mebli miejskich, na przykład stołów, dla osób niesprawnych ruchowo, poruszających się na wózkach. Brakuje też tzw. podłokietników na ławkach, z których często korzystają osoby starsze. Po trzecie, wiele uwag budzi upamiętnienie Kanału Kłodnickiego – to ledwie kilka kamieni, z dawnej, 18. śluzy odkopanej w 2013 roku, rozrzuconych na brukowanych alejkach. Dobrze, że skwerze pojawiła się wystawa planszowa (będzie tam na stałe), która przybliża historię tej najbardziej znanej w Europie przedwojennej drogi wodnej. Wciąż nie wiadomo co z nazwą skweru. Przypomnijmy, że Stowarzyszenie Inicjatywa na Rzecz Ochrony Reliktów Kanału Kłodnickiego oraz gliwiczanin Tomasz Mirosław Kowalski, chcieli by nadać mu nazwę Kanału Kłodnickiego. Wysłano nawet pismo do ZDM, ale ten decyzji wciąż nie podjął.

Skwer został już udostępniony mieszkańcom, ale wykonawca dopracowuje jeszcze ostatnie szczegóły, dlatego spacerowiczów nie powinien dziwić widok ekipy PRUiM montującej pergole czy przygotowującej plac pod choinkę.


3 900 000 - tyle kosztowała inwestycja. Koncepcję i projekt zagospodarowania skweru przygotowała gliwicka Pracownia 44STO.

(ml/UM Gliwice)

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj