Po dwóch porażkach siatkarki AZS-u Gliwice ponownie wróciły na zwycięską ścieżkę. W sobotę akademiczki pokonały u siebie beniaminka pierwszoligowych rozgrywek, Olimpię Jawor 3:1 (25:15, 23:25, 25:18, 25:15).
Choć wyniki poszczególnych partii mogłyby sugerować łatwe zwycięstwo naszej drużyny, to nic bardziej mylnego. Mecz trwał niemal dwie godziny i w każdej z partii Jawor do pewnego momentu dotrzymywał kroku AZS-owi.
W pierwszej odsłonie pojedynek był wyrównany do połowy seta. Potem gospodynie zaczęły budować przewagę i pewnie zwyciężyły do 15.  

Na początku drugiej partii wydawało się, że gliwiczanki szybko rozstrzygną ją na swoją korzyść. Akademiczki pogubiły się jednak, co bezlitośnie wykorzystały przyjezdne i przy wyniku 16:18 Wojciech Czapla przerwał grę. Podpowiedzi niewiele dały, Jawor utrzymywał przewagę (22:18). Gospodynie jeszcze zdołały doprowadzić do remisu, ale koniec partii należał do Olimpii, która wygrała do 23.

Przegrana podziałała na miejscowe jak zimny prysznic. Od początku trzeciego seta objęły prowadzenie, w niektórych momentach było ono wręcz druzgocące (13:4). Rywalkom z Jawora udało się odrobić kilka punktów, lecz przegrały do 17.

W czwartym secie nasze siatkarki utrzymywały przewagę. Kiedy Olimpia zbliżyła się na trzy punkty (13:10), trener Czapla poprosił o czas. Pomogło, bo AZS odskoczył rywalkom (20:12). Ostatecznie set ten zakończył się wynikiem 25:15 i zwycięstwem AZS-u 3:1.

AZS Gliwice: Lena Napalkova, Agata Skiba, Joanna Ciesielczyk, Manuela Jakóbiak, Julia Skowron, Aleksandra Cygan, Aleksandra Elko i Karolina Szmigielska (obie libero). Rezerwowe: Daria Chomicz, Aleksandra Muda, Julia Wałek, Aneta Wilczek.

(san)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj