68-letnia knurowianka z ulicy Kapelanów Wojskowych, chcąc być uprzejmą, wpuściła do mieszkania proszącą o szklankę wody nieznajomą. Gdy panie przebywały już w kuchni, do lokalu, niepostrzeżenie, weszła koleżanka „spragnionej” i przeszukała szafki. Właścicielka zorientowała się jednak, że ktoś jeszcze jest w środku i wszczęła alarm. 
Na krzyk zareagował sąsiad. Mężczyzna wpadł do domu 68-latki i zatrzymał dwie młode kobiety – zamknął je w mieszkaniu, aż do przyjazdu policji.    

- Gdy na miejsce przybył patrol, okazało się, że kobiety mają po 23 i 25 lat, są mieszkankami Zabrza i usiłowały skraść gliwiczance biżuterię o wartości prawie 3 tys. zł. Jedna ze sprawczyń zdążyła już nawet zabrać złote precjoza, lecz gdy doszło do uwięzienia w mieszkaniu, pozbyła się łupu, porzucając go za szafą w przedpokoju - opowiada podinsp. Marek Słomski, oficer prasowy KMP Gliwice. 

Obie zatrzymane trafiły do knurowskiego komisariatu, gdzie potwierdzono, że w przeszłości były już karane za podobne kradzieże mieszkaniowe. Za ten czyn też odpowiedzą przed sądem.

A tego typu przestępstwo zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzani działający w ramach recydywy, jak nasze zabrzanki, traktowani są jednak surowiej.
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj