Miesiące przygotowań, tygodnie prób i ostatnie poprawki, by wszystko w tym najważniejszym dniu zgadzało się bez zarzutu. Nie można zapomnieć o jakże istotnych aspektach, takich jak: dystans, dezynfekcja oraz maseczka, które są nieodzownym elementem życia codziennego od ponad roku. Sprawdzamy, jak będzie wyglądała najważniejsza uroczystość I Komunii Św. w reżimie sanitarnym. 
Najważniejsze decyzje w parafii pw. Wszystkich Świętych w Gliwicach zostały już podjęte. Trzydzieścioro dzieci w trzech grupach dziesięcioosobowych przystąpi do sakramentu I Komunii Św. Podjęte decyzje dot. terminu spowiedzi dzieci pierwszokomunijnych uzgodnił proboszcz parafii w porozumieniu z rodzicami dzieci. Za ponad tydzień  – w sobotę 1 maja oraz w niedzielę 2 maja będą mogły przyjąć sakrament. Dla rodziców, którzy mieli obawy co do obecnej sytuacji epidemiologicznej - wyznaczano trzeci, bardziej odległy w czasie termin – pierwszą sobotę lipca.
 
Obostrzenia

W tym ważnym dniu nie można oczywiście zapominać o bezpieczeństwie, które jest szczególnie ważne. Należy zmierzyć się z przepisami adekwatnymi do danej sytuacji, a której schemat jest często powtarzany – w świątyniach może znajdować się jedna osoba na 20 m kw. , należy zachować odpowiedni odstęp, mieć zasłonięte usta oraz nos, a także trzeba pamiętać o dezynfekcji rąk. Osoba przyjmująca komunię św. decyduje o tym, w jaki sposób ją przyjmie. Jeśli dziecko nie jest w stanie ocenić właściwie zagrożeń związanych z ewentualnym zarażeniem koronawirusem, to decyzję za dziecko podejmują rodzice.
 
Zorganizowanie w aktualnych realiach uroczystości pierwszokomunijnej w jednej grupie wydaje się niemożliwe. Ilość dzieci pierwszokomunijnych, rodziców, chrzestnych oraz zaproszonych gości – przekracza limit osób, które mogą przebywać w świątyni w danej parafii. Stąd większość księży oraz rodziców decyduje się, by podzielić dzieci na mniejsze grupki, tak by przepisy mogły zostać zachowane. Okazuje się, że sytuację nie komplikuje wielkość kościołów, a problem przyjęć, które z wiadomych przyczyn nie mogą odbyć się w restauracji, a niewielkie mieszkania utrudniają sytuację – Decyzję pozostawiłem woli rodziców, bo kwestia przyjęcia pierwszokomunijnego warunkuje całą stronę organizacyjną. Kościół jest na tyle duży, że dziesięcioosobowa grupa dzieci wraz z gośćmi spokojnie się zmieści – mówi ks. Bernard Frank, proboszcz parafii pw. Wszystkich Świętych w Gliwicach.  

- Wystawność pierwszej komunii świętej rozrosła się do bardzo niepokojących rozmiarów. Paradoksalnie jest szansa na to, by w obecnej sytuacji, w której się znajdujemy - skupić się na wydarzeniu religijnym, na przyjęciu Pana Jezusa do serca przez dzieci, nie koniecznie na wszystkich tych sprawach, które z biegiem czasu wyrosły na tej praktyce – informuje ks. Krystian Piechaczek, rzecznik prasowym kurii gliwickiej.  

Kontrola sytuacji

Istnieje ryzyko, że sytuacja pandemiczna może ulec zmianie, dlatego proboszczowie mają możliwość przeniesienia uroczystości na inny termin, w tym również na przyszły rok. 
- Jeśli w najbliższym czasie nic się nie wydarzy - to mamy szansę, by do wakacji w kilku mniejszych grupach - odbyły się pierwsze Komunie Święte. Jeśli rodzice uznają, że ryzyko jest zbyt wielkie, by narażać dzieci, chrzestnych oraz pozostałych uczestników uroczystości - to swoje obawy powinni przedstawić proboszczowi, wtedy będzie okazja, by poszukać nowego terminu czy to w trakcie wakacji, na jesień lub jeśli będą ku temu przesłanki to w 2022 roku- dodaje ks. Piechaczek.

Patrycja Cieślok 


wstecz

Komentarze (0) Skomentuj