Zarząd Powiatu Gliwickiego podjął decyzję o optymalizowaniu kosztów dwóch szpitali powiatowych: w Knurowie i w Pyskowicach. W sytuacji, kiedy 90% kosztów szpitala pokrywają wynagrodzenia personelu, musimy szukać oszczędności  – mówi Włodzimierz Gwiżdż, starosta gliwicki, i uspokaja: Nie ma mowy o likwidacji oddziałów. Będziemy reorganizować medyczne spółki przynoszące straty.

19 lipca Michał Ekkert, prezes Szpitala w Knurowie, złożył rezygnację ze stanowiska. Jego obowiązki przejmie Mirosław Sobczak, prezes Szpitala w Pyskowicach. Twarde dane pokazują, że sytuacja finansowa szpitala w Knurowie jest zła. Biorąc pod uwagę wyniki finansowe za maj 2022 i maj 2023, szpital zwiększył stratę finansową o prawie pięć tysięcy procent (!). W maju 2022 roku strata wynosiła 83 tysiące złotych, natomiast w maju tego roku strata wynosi aż 4 miliony 155 tysięcy złotych.

Złe wyniki finansowe notował również szpital w Pyskowicach, gdzie porównując analogiczne miesiące strata wzrosła o niemal 50% (maj 2022 – 2 miliony 991 tysięcy; maj 2023 – 4 miliony 472 tysiące). Rada nadzorcza szpitala przyjęła rezygnację prezesa spółki. Od maja 2023 roku funkcję tę pełni Mirosław Sobczak.

Starosta powiatu wymienia wiele argumentów przemawiających za optymalizacją placówek. Przede wszystkim, jesteśmy jednym z niewielu powiatów w Polsce posiadającym dwa szpitale. O planach łączenia i restrukturyzacji mówiło się już w 2019 roku. Został wówczas opracowany program naprawczy, niestety nie został wdrożony. Po drugie, w podległych nam szpitalach dublują się oddziały. Mamy na przykład dwie chirurgie, trzy interny, dwie pracownie diagnostyki obrazowej, dwie pracownie endoskopii. Wykorzystanie łóżek nie przekracza 60%, a są oddziały, na których obłożenie w skali roku było poniżej 40 procent. Niemniej przy deklarowanej liczbie łóżek musimy mieć zabezpieczoną maksymalną liczbę personelu. To z kolei rodzi kolejne komplikacje, bo jak wiemy, szpitale w całej Polsce mają problemy z zabezpieczeniem personelu na dyżury.

Oba szpitale generują straty, a powiat z roku na rok ratuje finanse spółek. Tylko w 2022 roku szpital w Pyskowicach otrzymał dokapitalizowanie w wysokości 9 milionów złotych, co przy budżecie powiatu przekraczającym nieco 114 milionów złotych, jest kwotą znaczącą. W sumie, od 2015 roku, szpitale otrzymały dofinansowanie z budżetu powiatu opiewające na kwotę ponad 36 milionów złotych.

To prawda, że w ślad za dokapitalizowaniem spółek szły również decyzje o remontach i zakupie nowego sprzętu (23 miliony zł). Jeśli chcemy, żeby mieszkańcy powiatu leczyli się w wyremontowanych oddziałach, przy wykorzystaniu tego sprzętu, musimy szukać oszczędności i zracjonalizować wydatki szpitalnych spółek – tłumaczy Włodzimierz Gwiżdż. Wspólnie z Narodowym Funduszem Zdrowia przystępujemy do analizy optymalizacji kosztów kontraktów w obu szpitalach. Pacjenci mieszkający w pobliżu konkretnego szpitala nie muszą obawiać się, że będą musieli dojeżdżać daleko na zabiegi planowe.

Reorganizację ochrony zdrowia w powiecie wymusza jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Musimy działać w kierunku zabezpieczenia najstarszych mieszkańców naszego powiatu wymagających stałej, całodobowej opieki – podkreśla Włodzimierz Gwiżdż. Przygotowujemy się do tego już teraz, by za kilka lat na terenie naszego powiatu funkcjonował Zakład Opiekuńczo-Leczniczy na bardzo wysokim poziomie.

Materiał Starostwa Powiatowego w Gliwicach

wstecz

Komentarze (2) Skomentuj

  • Darisz 2023-07-19 15:16:32

    Należy wyjaśnić sobie kilka podstawowych kwestii. Te rzekome 4mln zł "strat" nie wynikają z braku pacjentów chętnych leczyć się w tutejszym szpitalu. Nie wynikają też z "lenistwa" personelu. Wynikają z chorego systemu wyliczania kosztów procedur i z monopolu NFZ. Szpital wykonał na pozostałych oddziałach ponad 100% zakontraktowanych procedur. Za nadwykonania NFZ najczęściej nie płaci. Koszty utrzymania szpitala jak i koszty osobowe w ciągu ostatnich lat wzrosły o kilkadziesiąt %, zaś wycena punktu o kilka !!!! Niestety przepisy blokują możliwość przyjmowania przez oddziały większej ilości pacjentów niż jest zakontraktowane . NFZ i tak za nich nie zapłaci. Nie chce również płacić za tych zakontraktowanych. Ciągłe kontrole w celu znalezienia najmniejszej nieprawidłowości ,służą zaoszczędzeniu przez NFZ pieniędzy. Państwo polskie również nie widzi tego problemu. Musi mieć przecież pieniądze na miecze dla ojca dyrektora, na nikomu niepotrzebne lotnisko i na propagandę w tvp. Szpital to nie fabryka !!!! Nie da się przewidzieć ilu pacjentów w danym roku zachoruje na daną chorobę !!! Najlepszym tego przykładem był Covid . Dlatego właściciele szpitali w postaci urzędników samorządowych powinni myśleć nie jak zlikwidować problem ,ale jak go rozwiązać. Jak to bywa w każdym środowisku są pewne niedociągnięcia i popełniane są pewne błędy. Należałoby najpierw starać się te błędy wyeliminować a niedociągnięcia poprawić. Może należy spotkać się z przedstawicielami różnych grup pracujących w szpitalu, przedstawić im istniejące problemy i wysłuchać ich pomysłów na ich rozwiązanie ??? Wymaga to jednak czasu. W przypadku naszego szpitala postanowiono iść na łatwiznę i pozbyć się problemu a nie próbować go rozwiązać. Niestety w ostatnich latach bardzo często o losach szpitali decydują osoby zupełnie nieobeznane w tej problematyce. Doradzają im rzesze "specjalistów" po skończonych kursach zarządzania w różnych szkołach o wątpliwej renomie ,o których można śmiało powiedzieć " Mój mąż z zawodu jest dyrektorem "

  • Hornet 2023-07-27 09:55:27

    1. NFZ powinien być dawno zlikwidowany, a zakres jego zadań powinno przejąć Ministerstwo Zdrowia. 2. Pensje w publicznych placówkach zdrowia powinny być wypłacane z budżetu wg. siatki płac 3. Personel musi być zatrudniony na 3 zmiany, a sprzęt schowany w piwnicach wykorzystany do diagnostyki i leczenia 4. Każdy szpital musi mieć dietetyka i własną kuchnię