Mur rozebrano, a właściwie skuto kilka dni temu. Na trawniku ustawiono głowice, kute ogrodzenie schowano. Na razie straszy dziura w ziemi i wyszczerbiony kawałek muru. To inwestycja prowadzona przez szkołę, pod nadzorem wydziału edukacji i miejskiego konserwatora zabytków.
Mur podobno groził zawaleniem. Mariusz Kucharz, naczelnik wydziału edukacji tłumaczy, że sprawa ciągnie się od czterech lat. - To zabytek, wiemy o tym, dlatego prace nadzoruje konserwator, który wydał stosowne decyzje. Także co do jego odtworzenia - wyjaśnia naczelnik.
Jego zdaniem sprawa wygląda tak: na mur napierały zwały ziemi i przez lata powodowały jego powolne przesuwanie się. W końcu sytuacja stała się niebezpieczna, m.in dla dzieci, które codziennie tamtędy przechodzą. - Postanowiliśmy mur rozebrać, wykonać odpowiednie prace ziemne, w tym drenaż, posadowić nowe ogrodzenie, odtwarzając je w oryginalnym kształcie, również z wykorzystaniem klinkierowych cegieł - zapewnia Kucharz.
Na temat prac i działań przy murze nie miała nic do powiedzenie dyrektor SP 9. - Proszę się skontaktować z wydziałem edukacji. Dopiero przyszłam do pracy - powiedziała "Nowinom", kiedy w szkole chcieliśmy uzyskać informacje.
W rozmowie z naczelnikiem wskazaliśmy, że firma rozbiórkowa nie do końca stara się zachować zabytkowy materiał, wrzucając cegły do kontenera jak popadnie. - Zwrócę uwagę pani dyrektor na tę kwestię i na pewno tego przypilnujemy - zapewnia naczelnik.
- Bardzo dziwna sytuacja, wierzyć się nie chce, bo wydawało się, że mur jest w dobrym stanie, po renowacji. Będziemy dalej wyjaśniać w jaki sposób ma zostać dokonana obudowa. Jak wiadomo w takich sprawach bardzo łatwo o fuszerkę, więc lepiej trzymać rękę na pulsie - Jakub Słupski ze stowarzyszenia Miasto Ogród Gliwice chce powiadomić biuro wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Budynek SP 9 ma 112 lat i zaprojektowano go w historycznym stylu z elementami secesji i neoromanizmu. Oddano go do użytku w październiku 1907 roku. Całość otoczono murem ceglanym oraz ogrodzeniem ze stalowej siatki z podziałem na przęsła ceglanymi prostokątnymi słupkami, zwieńczonymi ozdobnymi czapami z tynku, na ceglanej podmurówce.
Wraz ze szkołą zbudowano salę gimnastyczną z pokojem dla nauczyciela, umywalnią, szatnią i ubikacjami. Była ona często udostępniana lokalnym klubom sportowym. Podłogi w klasach zostały wyłożone deskami z sosny amerykańskiej, korytarze zaś płytkami ceramicznymi najwyższego gatunku, które przetrwały w idealnym prawie stanie do dnia dzisiejszego.
Małgorzata Lichecka
Komentarze (0) Skomentuj