To działo się w jednej z miejscowości naszego powiatu. Kiedy właściciele mieszkania wrócili do domu, w pokoju nieletniej córki zastali zaproszonego przez nią młodego mężczyznę. Gość nie zamierzał wyjść nawet wtedy, gdy wezwano policję. 
Rodzicom 15-latki nie spodobał się 24-letni znajomy dziewczyny. Uważali, że jest on zbyt dojrzały wiekiem. Kiedy jednak wyprosili go z mieszkania, ten, nieoczekiwanie, stwierdził, że nie wyjdzie. Właściciele lokalu musieli wezwać policję. 

Co ciekawe, nawet po przyjeździe stróżów prawa 24-latek, który przyjechał do 15-latki z Mysłowic, nie chciał opuścić domu. Nie wykonywał poleceń policjantów, stawiał opór, znieważał ich. W efekcie został zatrzymany. 

Mysłowiczanin dopuścił się dwóch przestępstw. Pierwsze to naruszenie miru domowego (wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszczał mieszkania),  drugie - znieważenie funkcjonariuszy policji. Grozi mu rok pozbawienia wolności.
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj