Każdy grosik pomaga w rozbudowie hospicjum. To zdanie jest z pewnością sloganem tegorocznej kwesty: wiele razy wypowiadali je wolontariusze, te słowa słyszeli też od setek darczyńców. Gliwickie Hospicjum Miłosierdzia Bożego uczyniło listopadową zbiórkę ważnym charytatywnym działaniem na rzecz rozbudowy. To było ogromne logistyczne przedsięwzięcie z tego względu, że tym razem zbieraliśmy  datki przez trzy dni, na prawie wszystkich cmentarzach w Gliwicach i powiecie – dla Anety Korzuśnik-Nowak, koordynatorki  hospicyjnego wolontariatu, to czas wytężonej pracy i emocji.

Na cmentarnych alejach dobrze widoczni wolontariusze w charakterystycznych żółtych kamizelkach wytrwale czynili swoją powinność, a ludzie nie szczędzili pieniędzy. Wielu pytało o pracę hospicjum, rozbudowę, ale byli i tacy, którzy o tym miejscu usłyszeli po raz pierwszy. Sprawnie zmieniały się dyżurujące teamy, oznakowane puszki przewożono na Daszyńskiego, do siedziby hospicjum, i od razu liczono wpływy.                       

Zebrano 144 032,88 zł,  o 11 851,13 zł więcej niż w  2015 roku, mamy więc w Gliwicach rekord.  W 18 miejscach kwestowało 716 wolontariuszy: 536 kobiet i 180 mężczyzn. Oprócz  tych stojących z puszkami  w kweście udział wzięło 25 kierowców, 6 koordynatorów i 18  pracowników technicznych. Kwestowali także dziennikarze „Nowin Gliwickich" oraz piłkarze gliwickiego  Piasta: Radosław Murawski i Gerard Badia.  

Rozbudowa hospicjum rozpocznie się w 2017 r. W nowym budynku powstanie oddział z salami jedno- i dwuosobowymi, w pełni klimatyzowanymi. Będą gabinety: lekarski, pielęgniarki oddziałowej, zabiegowy, druga winda, dostosowana do transportu pełnowymiarowych łóżek chorych, zaplecze do fizjoterapii i terapii zajęciowej, jak również nowoczesna sala audiowizualna dla studentów, pielęgniarek i lekarzy.

- Nowość to zorganizowanie w hospicjum podstawowej opieki zdrowotnej dla wszystkich chętnych. Pragniemy w ten sposób przełamać, być może ostatnie, bariery wśród mieszkańców naszego miasta, choć wierzymy, że po tylu latach udało nam się obalić większość stereotypów na temat hospicjum. W końcu chcemy dać naszym chorym i ich rodzinom nową przestrzeń z małą kafejką, miejscem spotkań i relaksu – tak o zamierzeniach opowiada dr Artur Pakosz, dyrektor hospicjum.  

Koszt budowy to 4,3 mln zł, a ma się ona zakończyć w 2018 r. Połowę kwoty hospicjum już ma, to wkład stowarzyszenia, które je prowadzi. 
– Drugą musimy uzbierać i na tym skoncentrujemy się w najbliższych miesiącach, prowadząc rozmowy z wieloma instytucjami i miastem. Liczymy na ministerstwo zdrowia, wszak mamy 18 miejsc stażowych dla lekarzy z całej Polski, kształcących się u nas w specjalizacj medycyna paliatywna – dodaje Pakosz.

Małgorzata Lichecka

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj