To ostatni dzwonek – apelują medycy. Jeśli nie potraktujemy poważnie wytycznych odnośnie  bezpieczeństwa związanego z pandemią COVID-19, grozi nam zatkanie szpitali. Te w Gliwicach już się korkują, a przecież na zabiegi czekają nie tylko zarażeni koronawirusem. Sprawdziliśmy sytuację na medycznym froncie w mieście.

Koronawirus atakuje z większą siłą, ale nie ma się co dziwić. Ludzie ignorują zalecenia sanitarne, nie noszą maseczek, nie trzymają dystansu społecznego. Lekarze alarmują: jak tak dalej pójdzie, obudzimy się we włoskiej rzeczywistości. Szpitale zakaźne już nie przyjmują pacjentów, skurczyła się dramatycznie liczba łóżek z respiratorami, a liczba dziennych przypadków oscyluje wokół 2 tysięcy. I nic nie wskazuje, by zmalała.  

Ludzie odwołali pandemię?

Wirus do tej pory oszczędzał Gliwice, ale sytuacja zmieniła się dość poważnie w ciągu ostatniego tygodnia. Z dnia na dzień skurczyła się liczba łóżek na Zygmunta Starego, pojawia się coraz więcej chorych bezobjawowych na innych oddziałach szpitalnych i może się okazać, że trzeba je będzie zamknąć. Personel medyczny jest na skraju wytrzymałości – od wiosny pracuje w stanie napięcia i zagrożenia, ludzi jest mało i raczej nie przybędzie.
       
Maseczki to nie gadżet!  

– Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, szpital przy Zygmunta Starego został wciągnięty na drugi poziom zabezpieczenia, dysponując, tak jak do tej pory, 100 łóżkami dla osób zmagających się z COVID-19. Tydzień temu na oddziale było niewielu pacjentów, na intensywnej terapii – nikogo. Teraz sytuacja się zmieniła – mówi Przemysław Gliklich, prezes Szpitala Miejskiego nr 4.    
    
I apeluje o zachowanie maksymalnej ostrożności: maseczki, odległość, higiena. – Od marca jestem nudny, wiem. Nie byłem na żadnym urlopie, kiedy idę na zakupy, to w sobotę, godzinę przed zamknięciem, nie chodzę do teatrów, kin, restauracji. Wiele osób się śmieje, ale ja wiem, że sytuacja jest poważna. Widzimy bardzo duży przyrost chorych, na co wskazują dane dotyczące liczby pacjentów przyjmowanych i hospitalizowanych, obserwujemy, że chorują także ci bez chorób współistniejących, a w ciągu tygodnia dwóch pacjentów z OIOM-u przekazano do innych szpitali, na leczenie specjalistyczne, m.in. do Łodzi i Krakowa – tłumaczy Gliklich.

Kontenery dla chorych

Prezes zdaje sobie sprawę z niedogodności, jakie spotykają pacjentów. – Przepraszam, ale mamy teraz wyjątkowy czas – dodaje. Miejskie dotacje pozwoliły na doposażenie szpitala, właśnie rozpoczęto też kolejny przetarg na zakup specjalnych kontenerów. Na Kościuszki powstanie miasteczko z sześcioma kontenerami, by zimą nie przyjmować ludzi w namiotach. Część posłuży jako izby przyjęć, inne jako izolatki obserwacyjne, w których chorzy będą oczekiwać na wynik testu PCR.

Wirus w szkołach

Od początku roku szkolnego do zakażeń doszło m.in. w II i IV liceum ogólnokształcącym, a także w szkole dwujęzycznej w Brzezince. Dyrektorzy reagują elastycznie, wysyłając uczniów i nauczycieli na domową izolację i czasowo wprowadzając zdalne nauczanie. – Zdajemy sobie sprawę, że szkoły stanowią w pandemii poważny problem, ale kontrolujemy sytuację – mówi Łukasz Oryszczak, rzecznik prezydenta Gliwic. Dodaje, że miasto od marca ma wypracowane procedury bezpieczeństwa w spółkach miejskich oraz urzędzie. – Musimy dostarczać wodę, wywozić śmieci, obsługiwać klientów, mamy procedury, ale pewnie zakażeń nie da się uniknąć – dodaje. 
  
Gdzie trafiają chorzy?
Na Śląsku mamy: jeden szpital III poziomu zabezpieczenia COVID-19 – Megrez w Tychach. Działa także siedem szpitali II poziomu zabezpieczenia: Szpital Specjalistyczny w Chorzowie, Szpital Specjalistyczny nr 1 w Bytomiu, Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Cieszynie, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. N.M.P. w Częstochowie, Szpital Rejonowy 
im. dr. Józefa Rostka w Raciborzu, Szpital Powiatowy w Zawierciu oraz Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach.

Koronawirus wśród personelu medycznego
Ministerstwo Zdrowia ujawniło, ilu medyków zakaziło się koronawirusem od początku pandemii. Pozytywnie zdiagnozowano 1389 lekarzy, 3276 pielęgniarek, 268 położnych oraz 312 ratowników medycznych. A także 103 diagnostyków, 113 dentystów, 83 farmaceutów. Kwarantanną było objętych ponad 10 tys. lekarzy i 21 tys. pielęgniarek. Z danych udostępnionych przez ministerstwo wynika, że koronawirus przyczynił się do śmierci ośmiu lekarzy, sześciu pielęgniarek i ratownika medycznego.

Liczby
Gliwice
562 – u tylu osób stwierdzono dodatni wynik testu na koronawirusa od początku pandemii
524 – tylu mamy ozdrowieńców
14 – tyle osób zmarło od początku pandemii
Polska  
2006 nowych przypadków odnotowano 5 października
Śląsk
125 nowych przypadków odnotowano 5 października

Małgorzata Lichecka 


     

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj