Andrzej Duda przyjechał do Gliwic z Zabrza, gdzie uczestniczył w konferencji zorganizowanej w Śląskim Centrum Chorób Serca. Dwugodzinną wizytę rozpoczął o 17.30, od złożenia  wieńca na wojennym grobie zbiorowym ośmiu powstańców śląskich - mieszkańców Szobiszowic poległych w 1921 r. pod Januszkowicami i Gliwicami. Grób niedawno odnowiono, a znajduje się na cmentarzu przy ul. św. Wojciecha.
Prezydent był na cmentarzu bardzo krótko, niespełna kilka minut. Tuż przed 18.00 spotkał się w ratuszu z Jarosławem Wieczorkiem, wojewodą śląskim, Zygmuntem Frankiewiczem, prezydentem miasta, posłami i senatorami PiS oraz radnymi PiS i Koalicji dla Gliwic Zygmunta Frankiewicza. 

Mieszkańcy gromadzili się placu Krakowskim od godz. 17.00: przed bramkami ustawiały się kolejki, a kto chciał, mógł dostać papierową biało-czerwoną chorągiewkę. Podest dla prezydenta Dudy ustawiono w centralnej części placu, tam też stanęła się orkiestra dęta kopalni Sośnica. W tłumie znalazły się transparenty Gazety Polskiej, KOD - u i Platformy Obywatelskiej.

Andrzej Duda przyjechał na plac Krakowski z małym opóźnieniem, a gdy pojawił się na płycie, przywitały go oklaski i gwizdy. Tłum skandował „Andrzej Duda”, „Andrzej Duda”. Prezydenta RP przywitał gospodarz miasta, a potem wysłuchaliśmy 20-minutowego wystąpienia głowy państwa.

- Dziękuję za liczne przybycie i witam moich zwolenników oraz tych, którzy mają odmienne zdanie o polityce państwa - powiedział na wstępie Duda. Przypomniał trudną historię Gliwic i regionu, mówił o rozwoju miasta i ludziach, którzy pracują dla wspólnoty lokalnej. Nawiązał do plebiscytowej przeszłości i walk powstańczych pod Gliwicami. 

- Moją wizytę w Gliwicach zacząłem od pochylenia się nad grobem powstańców, którzy walczyli o to, żeby ta ziemia była w Polsce – dodał.  Stwierdził, że miasto to tygiel i zawsze było niepokorne. - Stąd wywodzi się wielu ludzi „Solidarności”, tutaj tętnił ruch niepokornych, a komuniści Gliwic nie lubili – na koniec prezydent obiecał, że będzie współpracował z rządem w sprawie dobrej zmiany. I podziękował tym, którzy przez całe przemówienie klaskali i... gwizdali.   

Po wystąpieniu Andrzej Duda przeszedł się wśród mieszkańców, w ruch poszły aparaty i telefony, można było także chwilkę porozmawiać.
Spotkanie zakończyło się przed 20.00.  

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj