200 kilometrów na godzinę, na sygnałach, miejscami pod prąd i na czerwonym świetle – tak do szpitala jechał Wiktor, jeszcze w brzuchu swojej mamy. Za kierownicą siedział tata. Było bezpiecznie, bo rodzinę eskortowali policjanci.   

                                      
Beata Sadownik, prezes gliwickiego szpitala wielospecjalistycznego, w którym w czwartek, 9 maja na świat przyszedł mały Wiktor, mówi, że pracuje już ponad 20 lat, ale takiego porodu jeszcze nie widziała. Porodu, do którego rodząca przyjechałaby z eskortą policji. 

A było tak. Do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Katowicach zadzwonił przejęty mężczyzna, mieszkaniec tego miasta, który poprosił o pomoc w niecodziennej sytuacji. Okazało się, że wiózł właśnie swoim samochodem do szpitala rodzącą żonę i obawiał się, że nie zdąży dojechać na czas, gdyż... trwała już akcja porodowa. Liczyła się każda minuta. Dyżurny zaalarmował funkcjonariuszy. 

Katowiczanin jechał na porodówkę w naszym mieście autostradą A4, więc na pomoc rodzinie ruszył patrol z komisariatu autostradowego, mieszczącego się w Gliwicach. 

Nieoznakowany radiowóz marki BMW szybko dogonił skodę, włączył „koguty” i tak eskortował rodzinę aż pod sam budynek szpitala przy ulicy Kościuszki. 

Jak powiedział jeden z biorących udział w akcji policjantów, chwilami było nerwowo, bo przecież trzeba było dojechać szybko i bezpiecznie. Udało się. Dziecko przyszło na świat dziesięć minut po przyjeździe na porodówkę.

Urodził się zdrowy chłopczyk, ma na imię Wiktor. Maluch jest już w domu. Szczęśliwi rodzice są zaś wdzięczni policjantom, szczególnie tym, dzięki którym tak szybko i bez przeszkód dojechali na miejsce - sierżantowi sztabowemu Marcinowi Mazurowi i starszemu sierżantowi Danielowi Skorupie. A w podzięce wysłali im nawet rodzinną fotografię z noworodkiem. 

Powód do zadowolenia ma też prezes gliwickiego szpitala. Fakt, że mieszkańcy Katowic wybrali na miejsce porodu właśnie tę placówkę, świadczy o renomie porodówki przy Kościuszki. 

- Jest mi niezmiernie miło, że nasz szpital wybierają także mieszkańcy innych miast, nawet tych wojewódzkich, w których jest przecież sporo oddziałów porodowych – mówi Beata Sadownik, prezes Szpitala Wielospecjalistycznego w Gliwicach.

Warto dodać, że szpital znalazł się właśnie na trzecim miejscu „top12” - listy najlepszych porodówek w województwie. 

(sława)
  

Galeria

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj