O prawach mieszkańców i funkcjonariuszy w dobie koronawirusa, łamaniu obostrzeń i „hejcie”, jaki dotyka policję – w wywiadzie z szefem polskich policjantów.
Z gen. insp. Jarosławem Szymczykiem rozmawia Marysia Sławańska.
Panie generale, koronawirus nie odpuszcza. Policja ma nowe zadania?
Z uwagi na wzrost liczby zakażeń, wspólnie z ministrem zdrowia ogłosiliśmy politykę „zero tolerancji” dla łamania przepisów. Do tej pory te pozwalające na niezasłanianie ust i nosa były nadużywane. Teraz osoba, która nie zakrywa twarzy, ma obowiązek pokazania zaświadczenia lekarskiego. Policjant decyduje, czy ograniczy się do pouczenia, nałoży mandat, czy sporządzi wniosek o ukaranie do sądu. Dodatkowo inspektor sanitarny może wymierzyć karę od 5 do 30 tys. zł. 

Zbliża się 1 listopada. Coś się zmieni? 
W tej chwili nie mamy wiedzy, jakie będą obowiązywały obostrzenia. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień, dużo zależy od tego, czy stosujemy się do przepisów. Ale zapewniam, policjanci zadbają o porządek i bezpieczeństwo osób odwiedzających groby bliskich. Już teraz warto przypomnieć o obowiązku zachowania dystansu społecznego oraz zasłaniania nosa i ust na terenie cmentarzy. 

Głośno mówi się, że policjanci nie mają prawa karać za brak maseczek, bo to łamanie konstytucji. Jaka podstawa prawna tu działa?
Obecne przepisy reguluje Rozporządzenie Rady Ministrów z 9 października br. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii, wydane na podstawie art. 46a i 46b ustawy z 5 grudnia 2008 r. Jest to zatem akt wykonawczy do ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, a każdy akt prawa powszechnie obowiązującego, ogłoszony w sposób właściwy w Dzienniku Ustaw, korzysta z domniemania zgodności z aktem wyższego rzędu i konstytucją. Stanowi więc źródło prawa, dopóki nie zostanie usunięty z systemu prawa polskiego przez powołany do tego organ.
 
Mundurowi z Gliwic chwalą się interwencjami, tymczasem gliwicki sąd uznał, że nakaz zasłaniania twarzy wprowadzono niezgodnie z prawem i uchylił wystawiony mandat. 
Rolą policji jest egzekwowanie przestrzegania prawa oraz wykonywanie obowiązków w nim ustanowionych. Nie jest natomiast powołana do badania zgodności przepisów prawa z ustawą zasadniczą i wywodzenia na tej podstawie istnienia swoistego „zwolnienia” z obowiązku zakrywania ust i nosa.
Każdy ma prawo do odmowy przyjęcia mandatu. Wówczas decyzję o nałożeniu ewentualnej kary podejmuje sąd, którego wyrok jest niezawisły i niezależny, a przez nas respektowany – jesteśmy dalecy od jego komentowania. Pamiętajmy jednak: w Polsce nie ma prawa precedensu, jak w systemie anglosaskim, więc dany wyrok nie jest podstawą do orzekania w ten sam sposób w innych tego typu sprawach. Z danych, jakie przedstawiają mi komendanci wojewódzcy, wynika, że po złożeniu wniosków o ukaranie osób, które odmówiły przyjęcia mandatu, uniewinnionych jest zaledwie jeden procent. 

Policjantów zalewa „hejt”. Po tym wywiadzie od koronasceptyków dostanie się i panu. 
Niemal każda informacja o policji w internecie opatrzona jest komentarzami z kategorii „hejt”. Nawet gdy funkcjonariusz uratował komuś życie lub poniósł śmierć na służbie. To przykre. Zapewniam, że kierownictwo polskiej policji będzie bronić godności i dobrego imienia formacji. Wspólnie z ministrem spraw wewnętrznych opracowaliśmy przepisy wzmacniające ochronę prawną policjantów – weszły w życie 1 października. Wierzę, że przyczynią się do lepszej ochrony również przed „hejterami”. 

Wszyscy nagrywają teraz mundurowych podczas interwencji, potem filmiki trafiają do sieci...
Przepisy nie zabraniają nagrywania umundurowanych policjantów wykonujących obowiązki służbowe w przestrzeni publicznej. Należy jednak pamiętać: czy jesteśmy świadkami czynności, czy osobami, w stosunku do których są one prowadzone, nie możemy tychże czynności utrudniać, a naszym obowiązkiem jest wykonywanie poleceń, np. nakazujących odsunięcie się. Niewykonanie takiego polecenia to wykroczenie. Co do zapisu wideo – z zasady nie powinien być rozpowszechniany w sieci bez zgody ludzi występujących na nagraniu. W związku z publikacją wizerunku policjanta czy innej osoby trzeba więc liczyć się z odpowiedzialnością za naruszenie dóbr osobistych.

Gros policjantów zajmuje się egzekwowaniem nowych przepisów. Możemy czuć się bezpieczni?
Wprawdzie policja otrzymała wiele dodatkowych zadań, ale realizuje też codzienne obowiązki, troszcząc się o bezpieczeństwo, zwalczając przestępczość i niosąc pomoc. Robimy wszystko, aby obywatele cały czas czuli się bezpiecznie. 

Część stróżów prawa przebywa zapewne na kwarantannie?
Choroby nie omijają również nas. Od początku działań zwalczających pandemię ponad 2200 policjantów zostało zarażonych, aż ponad 11 tysięcy było na kwarantannie. Obecnie w izolacji jest ich ponad 3500. Liczymy więc na wzajemne zrozumienie i dziękujemy za każde wsparcie, jakie otrzymujemy od Polaków. 

Jarosław Szymczyk
Gliwiczanin, lat 50. Generalny inspektor policji, doktor językoznawstwa, komendant główny, wcześniej wojewódzki w Katowicach, Kielcach, Rzeszowie. W Gliwicach m.in. komendant miejski. Uczelnie: Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie, Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Śląski.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj