Stąpając po posadzkach starej poczty głównej przy ul. Dolnych Wałów, można się przenieść w przeszłość. Wciąż w niej tyle elementów, które pamiętamy sprzed lat! Filary z betonowymi kręgami, na których kiedyś wypisywaliśmy telegramy, dziś mogą służyć do postawienia napoju. Restauracja czerpie zresztą pełnymi garściami z historii tego miejsca – swoją opinię na temat kuchni i atmosfery panującej w Pocztowej 44, można wyrazić na specjalnej karcie pocztowej, którą następnie wrzuca się do zabytkowej skrzynki na listy.
Gotowanie jak sztuka
Od majonezu, po pieczywo – wszystkie, nawet najdrobniejsze elementy dań wytwarzane są na miejscu, w restauracji. Ich smak zachwyci nawet najbardziej wyrafinowane gusta. Również koncept podania jest głęboko przemyślany.
- Mój pomysł był taki, żeby niektóre produkty przedstawiać w jednym daniu w różnych odsłonach – wyjaśnia szef kuchni, Jan Filipowski. Klient może czuć się zaskoczony, gdy w menu zobaczy zwyczajną kapustę, a dostanie ją w trzech, zupełnie niespodziewanych odsłonach.
W daniu z kaczką w roli głównej, kapusta czerwona została przesmażona à la minute z pastą z jabłek i cebuli i z selerem naciowym, na górze mięsa pojawiła się jako pikiel z żurawiną, a obok niego w formie espumy (pianki) z kapusty. Z kolei w daniu z kurczakiem w trzech odsłonach podawana jest marchewka. Jedną z nich jest przygotowane z niej puree (marchewka do tego elementu dania gotowana jest przez 4 godziny na maśle). W znakomitej większości dania w karcie przygotowane są z produktów sezonowych.
Trzy perełki
Największym powodzeniem cieszą się zwłaszcza trzy dania: tatar (polędwica wołowa / żółtko / musztarda francuska / pikle / majo szczypiorkowe), dorsz (polędwica z dorsza / brokuły / sos veloute / panko / ziemniak) i makaron z krewetkami (jajeczne tagliatelle / krewetka / szalotka / pomidorki / pietruszka). Nie brakuje także propozycji dla wegetarian, którzy rozkoszować się mogą m.in. kalafiorem z masłem, piklami i wege demi glace. W karcie znalazły się również trzy desery - Fondant czekoladowy z wiśniami, ekler z budyniowym kremem waniliowym i malinami oraz jabłko z brandy podawane z kruszonką orzechową i lodami waniliowymi.
Szef kuchni uczył się od najlepszych
Szef kuchni, Jan Filipowski przygodę z gotowaniem rozpoczął mając 16 lat, na stażu w jednej z najlepszych pszczyńskich restauracji. Już w szkole zdobywał laury, na polskich i na międzynarodowych konkursach. Pracował m.in. w Krakowie, w restauracji Bottiglieria 1881, która dziś może się poszczycić dwoma gwiazdkami Michelin oraz na Kazimierzu w stylowej restauracji Folga. Gdy został zaproszony przez właścicieli Pocztowej 44 do Gliwic, z miejsca zakochał się w przepełnionych historią wnętrzach.
A w weekend klubowe imprezy
Pocztowa 44 to nie tylko restauracja. Cały lokal określany jest mianem „konceptu klubowo-restauracyjnego”. Co tydzień w piątek i w sobotę o godz. 22.45 z sali głównej większość stołów przenoszona jest do loży, a w ich miejsce powstaje parkiet o powierzchni blisko pół tysiąca metrów kwadratowych, na którym odbywają się imprezy taneczne, z muzyką r&b, house, tech-house, z zachwycającym oświetleniem, którego technologia została stworzona specjalnie na potrzeby tej przestrzeni.
W maju minie 120 lat od czasu rozpoczęcia budowy jednego z najbardziej charakterystycznych budynków w naszym mieście – starej poczty. Reprezentacyjny gmach został oddany do użytku w lipcu 1906 roku. Do 2016 roku wnętrza służyły działalności pocztowej. W 2018 roku zyskały nowe życie i… nowy smak. Zajrzyjcie, spróbujcie kuchni, zatańczcie, przekonajcie się sami.
Pocztowa44
Gliwice, ul. Dolnych Wałów 8
www.pocztowa44.pl
kontakt@pocztowa44.pl
Materiał partnera
Komentarze (2) Skomentuj
Byliśmy ze znajomymi ;) Jeśli ktoś szuka mega dobrego tatara , to faktycznie polecamy . Generalnie dobre jedzenie.
Faktycznie to dobre miejsce dla gliwickich restauracji. Na dziedzińcu jest przecież bardzo dobra pizzeria, a w murach poczty kolejna gastronomia. Z chęcią przyjdziemy sprawdzić!