11 grudnia minister energii podpisał umowy ze spółkami górniczymi w sprawie przekazania dotacji budżetowej na wypłaty rekompensat za deputaty węglowe – poinformowało biuro prasowe resortu.
Według zapowiedzi, spółki powinny już prowadzić wypłatę świadczeń. Potrzebne do tego środki miały spłynąć do końca ubiegłego tygodnia.  

- Mamy nadzieję, że do świąt wszyscy uprawnieni otrzymają rekompensatę - komentuje wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.

Prawo do bezpłatnego węgla w naturze lub w ekwiwalencie pieniężnym to element wynagrodzenia górników i świadczenie dla emerytów oraz rencistów. Było ono rodzajem zobowiązania pracodawcy wobec pracowników kopalń, jednym z warunków umowy o pracę. W związku z trudną sytuacją finansową górnictwa, spółki, w okresie rządów PO, zawiesiły jednak świadczenia dla byłych pracowników kopalń.

PiS chce rozwiązać sprawę raz na zawsze. Ustawa zakłada jednorazową wypłatę rekompensaty w zamian za zrzeczenie się ewentualnych roszczeń w przyszłości. Ekwiwalent wynosi 10 tysięcy złotych netto, a wypłatę świadczeń zaplanowano do końca 2017 roku.

O rekompensatę mogą ubiegać się emeryci i renciści, którzy mieli ustalone prawo do deputatu (w naturze albo ekwiwalentu pieniężnego), a którym świadczenie zawiesiły spółki węglowe. Uprawnione są też wdowy, wdowcy oraz sieroty, otrzymujące renty po emerytach i rencistach górniczych.  

Uwaga! Rekompensaty nie otrzymają osoby, które pobierają świadczenie z ZUS. 

Na pieniądze z rekompensaty czeka ok. 235 tys. górniczych rodzin. Na wypłatę potrzeba aż 2,35 mld zł. 

(pik)
wstecz

Komentarze (0) Skomentuj